Monika Kuszyńska w najgorszych chwilach mogła liczyć na znaną przyjaciółkę. Mało kto wiedział, że są tak blisko

Monika Kuszyńska była u szczytu sławy, gdy spotkał ją nieszczęśliwy wypadek. W 2006 r. w drodze na koncert z zespołem Varius Manx ich auto uderzyło w drzewo. Wokalistka została sparaliżowana od pasa w dół. Pół roku wcześniej poważnemu wypadkowi uległa również Otylia Jędrzejczak. Panie zbliżyły się do siebie przez te tragedie.

Choć znały się i lubiły jeszcze przed tragicznymi wydarzeniami, o sile ich przyjaźni przekonały się w biedzie. Nigdy nie afiszowały się w mediach swoją znajomością, ale są dla siebie naprawdę sporym wsparciem.

- Czułam się wtedy jak mała dziewczynka, która od nowa uczy się żyć. (...) Gdy wyszłam ze szpitala, to Otylia była pierwszą osobą, która mnie odwiedziła - zdradziła Monika Kuszyńska w programie "Kulisy sławy".

Otylia Jędrzejczak w październiku 2005 r. podczas wyprzedzania niemal zderzyła się z innym autem. Zjechała do rowu i wjechała w drzewo. W wyniku wypadku zginął jej młodszy brat Szymon. Pływaczka została skazana za nieumyślne spowodowanie śmierci. Niedawno w swojej autobiografii przyznała, że myślała wtedy o samobójstwie.

Mimo że przez lata borykała się ze swoją tragedią, Otylia Jędrzejczak zaangażowała się w pomoc Monice Kuszyńskiej.

- Opowiadała swoją historię tak intymnie i tak szczerze. Mówiła o tym, w jaki sposób przechodziła i fizycznie, i psychicznie przez to, co ją spotkało. Widziałam, jak się podnosi z tego wszystkiego. Sprawiała wrażenie bardzo silnej i wspierającej. Takiego trenera - wspomina wokalistka.

Gdy po powrocie do pracy przygotowywano teledysk do piosenki "Tyle siły mam", który powstał jeszcze przed wypadkiem, Kuszyńska zaproponowała, aby wystąpiła w nim przyjaciółka. W końcu obie poznały wartość słów utworu "mija czas, mija, więc może by podnieść się i zacząć żyć? Od nowa, jeszcze jeden raz. Sama nie wierzyłam, że tyle siły mam".

Wkrótce potem odnalazły szczęście. Są żonami i matkami, a swoją energią zarażają innych.