Monika Richardson kończy 50 lat. Komentarze sprawiają jej przykrość
Zbliżają się okrągłe urodziny Moniki Richardson. Dziennikarka kończy 50 lat. W krótkim wywiadzie opowiedziała, jak się czuje jako dojrzała kobieta. Co jej obecnie przeszkadza?
Monika Richardson niebawem skończy 50 lat. Okrągłe urodziny skłaniają często do refleksji. Dziennikarka jednak najwyraźniej nie ma zamiaru roztrząsać przeszłości, a optymistycznie patrzy w przyszłość. Choć w ostatnim czasie jej życie mocno się zmieniło. Zawodowo musiała przejść na zupełnie inne tory, choć nie zrezygnowała z dziennikarstwa. Wręcz przeciwnie, teraz jak zapewnia, działa wielotorowo.
Prywatnie przeszła bolesne rozstanie ze Zbigniewem Zamachowskim, ale i w tym przypadku los szybko się do niej uśmiechnął. Znalazła szczęście u boku Konrada Wojterkowskiego. Para chętnie występuje razem publicznie.
Monika Richardson ciągle poszukuje szczęścia: "Znalazłam w sobie siłę, żeby zacząć od nowa"
Wszystko wskazuje więc na to, że to przekroczenie 50-tki będzie dla dziennikarki symboliczne i otworzy nowy rozdział w życiu. Z tej okazji zdecydowała się na krótką rozmowę z "Faktem". Wyjawiła, że nie przejmuje się szczególnie upływem czasu, niemniej dotyka ją, jak w związku z tym ją widzą inni.
– Lubię upływający czas. To, by wyglądać dobrze, jest dla mnie ważne. Jest mi bardzo przykro, jak ktoś mi mówi, że już jestem bardzo stara i się do niczego nie nadaję. To mnie martwi – przyznała szczerze w rozmowie z tabloidem.
Richardson nie skupia się jednak na negatywach. Podkreśla, że jest w dobrym momencie swojego życia. I nawet nie przejmuje się tym, że jej wygląd nieustannie przypomina jej o mijającym czasie.
– Moje zmarszczki uczyniły mnie mądrym człowiekiem. Nie chciałabym mieć znowu 20 kilka lat i mieć siano w głowie. Podoba mi się świadomość, kim jestem, czego chcę – podsumowała.