MTV VMA 2018: Madonna złożyła hołd Arethcie Franklin. Nie obyło się bez kontrowersji
20 sierpnia 2018 roku odbyła się 25. gala MTV Video Music Awards. W nowojorskim Radio City Music Hall nie zabrakło Madonny. Królowa Popu złożyła hołd Arethcie Franklin. Sęk w tym, że podczas większości przemowy mówiła o... sobie. Internet huczy.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
20 sierpnia 2018 roku odbyła się jedna z najważniejszych imprez muzycznych na świecie. MTV Video Music Awards zawsze budzi ogromne emocje. Podczas wydarzenia okazję do zaprezentowania się mają gwiazdy z całego świata. Swoje 5 minut miała także Madonna, która pozornie przeznaczyła ja na złożenie hołdu zmarłej niedawno Arethcie Louis Franklin. I nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że Królowa Popu mówiła głównie o sobie.
Tegoroczne MTV VMA przypadło zaledwie cztery dni po śmierci Arethy Franklin. Impreza okazała się idealnym momentem, żeby oddać hołd wielkiej gwieździe soulu. Sprawy w swoje ręce wzięła Królowa Popu. Według niektórych, nie podołała z powierzonym jej zadaniem.
Pożegnanie matki soulu
Przed przyznaniem statuetki Camili Cabello za teledysk "Havana", artystka opowiedziała długą historię swojej kariery. Walcząc o to, by stać się tancerką, wzięła udział w przesłuchaniu teatru muzycznego z grupą francuskich producentów. "Dlaczego nie?" - pomyślała w tamtym czasie.
- Najgorsze, co może się zdarzyć, to to, że mogę wrócić do tego, by mnie okradano, życia w strachu i bycia mylonym z prostytutką na moim trzecim piętrze, w domu, w którym były narkotyki - powiedziała Królowa Popu.
Madonna dała czadu, jeśli chodził o taneczną część castingu. Jednak wpadła w panikę, gdy jury poprosiło ją o zaśpiewanie czegoś. - Musiałam działać bardzo szybko. Na szczęście jednym z moich ulubionych albumów był "Lady Soul" autorstwa Arethy Franklin. Zaśpiewałam: "You Make Me Feel!"
Krótko mówiąc, Madonna zaśpiewała klasyczną acapellę Arethy, a francuscy producenci zadzwonili do niej kilka tygodni później, aby powiedzieć jej, że nie dostała tej fuchy. Chcieli jednak, żeby pojechała do Paryża, aby zostać tam gwiazdą. Nie czekała długo.
Całą przemowę Królowa Popu zakończyła puentą, że tak naprawdę wszystko co ma, zawdzięcza Arethcie. - Nic z tego nie mogłoby się wydarzyć bez Arethy. Zaprowadziła mnie tam, gdzie jestem dzisiaj. Wiem, że wpłynęła na tak wielu ludzi. Chcę ci podziękować, Aretha, za wzmocnienie nas wszystkich. USZANOWANIE - zakończyła wzniośle Madonna.
Niestety nie wszystkim spodobała się przemowa Madonny. Według internautów, artystka powinna więcej uwagi poświęcić Arecie. My jednak uważamy, że to, co powiedziała na scenie miało sens. W końcu poniekąd dzięki matce soulu Madonna jest dzisiaj gwiazdą.
Afrykański strój
Madonna zwaracała na siebie uwagę także przez strój, na który się zdecydowała. Jej stylizacja zainspirowana była afrykańskimi wpływami.
Madonna jest założycielką fundacji "Raising Malawi", stąd afrykański motyw jest jak najbardziej uzasadniony.
Jak wam podoba się taka odsłona artystki?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.