Nie żyje Karina Szankina. Trwa śledztwo w sprawie morderstwa
Miała zaledwie 20 lat i pierwsze sukcesy na koncie. Studiowala ekonomię i próbowała swoich sił w modelingu. Jej okaleczone zwłoki znaleziono w mieszkaniu. Wszystko wskazuje na to, że znała zabójcę i sama wpuściła go do domu.
Ciało Kariny Szankiny z Orenburga nad rzeką Ural znaleziono w wannie. Autopsja wykazała, że przed śmiercią modelka została zgwałcona.
W dniu śmierci podjechała pod wynajmowane przez siebie mieszkanie samochodem razem z 31-letnim znajomym. Na nagraniach z monitoringu widać, jak oboje wchodzą do bloku. Mężczyzna ma na sobie bluzę z kapturem, a w ręku trzyma pakunek. Po jakimś czasie sam opuszcza mieszkanie.
Policja odnalazła ciało Kariny 28 stycznia, po tym, jak matka modelki zgłosiła, że nie może skontaktować się z córką.
Według nieoficjalnych informacji, do których dotarła "Komsomolskaja Prawda", Karina była przed śmiercią bita, maltretowana i gwałcona. Szybko znaleziono podejrzanego o dokonanie zbrodni. Ujawniono, że 31-latek ma żonę i dwójkę dzieci. Nie przyznał się do zamordowania Szankiny.