"Nieślubny syn" Karola znowu atakuje. Poddał się badaniu
Simon Dorante-Day to 54-letni Australijczyk, który twierdzi, że jest owocem miłości księcia Karola i jego żony Camilli. Nikt na dworze królewskim nie bierze go na poważnie, ale mężczyzna od lat stara się przekonać opinię publiczną do swojej racji.
Książę Karol poznał Camillę na długo, zanim został mężem Diany. Mówi się, że po raz pierwszy zetknęli się ze sobą, gdy byli nastolatkami. Podobno szybko zakochali się w sobie po uszy. Po trzech latach ich romans się zakończył - przynajmniej tak oboje sądzili. W rzeczywistości został tylko zawieszony.
Pod koniec lat 70. znów widywano ich razem. Mieli spotykać się również wtedy, gdy oboje mieli już małżonków. W 2005 r., po ponad 35 latach miłosnych perturbacji, wzięli ślub. Ale według pewnego Australijczyka Camilla i Karol poznali się jeszcze wcześniej. A on jest owocem ich związku.
Simon Dorante-Day twierdzi, że jest nieślubnym, ukrywanym synem Karola i Camilli. Inżynier mieszkający w Queensland w Australii uważa, że sprawa jego pochodzenia miała być dyskutowana między królową Elżbietą II a jej następcami. Simon ze swoją teorią poszedł nawet do sądu. Jednak jego wnioski już trzy razy zostały odrzucone.
Meghan Markle zawsze stawiała na swoim. Jej zachowanie było nie do przyjęcia
Jakiś czas temu było głośno, że Day chce sądownie zmusić Karola i Camillę do wykonania testu DNA. Ostatnio poddał się analizie struktury kostnej twarzy, a poznany wynik utwierdził go w przekonaniu o swoim prawdziwym pochodzeniu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Skąd w ogóle wziął się u niego pomysł, że jest nieślubnym potomkiem następcy tronu? Simon Dorante-Day przyszedł na świat w Wielkiej Brytanii i w wieku 8 miesięcy trafił do adopcji. Małżeństwo, które się nim zaopiekowało, pracowało dla królowej i księcia. I to właśnie opiekunowie mieli w nim zaszczepić pomysł o "prawdziwym pochodzeniu".
Według jego "ustaleń" Camilla zaszła w ciążę na długo przed ślubem Karola z Dianą. Co więcej, księżna miała znać sekret Simona i podobno chciała go ujawnić, ale nie zdążyła tego zrobić przed śmiercią w 1997 r.