Nieznane fakty z życia Kotulanki. To aktorka zostawiła Wawrzeckiego
Po śmierci aktorki w mediach sporo pisało się o jej związku z aktorem, Pawłem Wawrzeckim. Podobno po rozstaniu z gwiazdorem, Kotulanka popadła w nałóg.
Kiedy odbywał się pogrzeb Agnieszki Kotulanki wszyscy czekali na to, czy pojawi się na nim miłość jej życia, czyli Paweł Wawrzecki. Oczywiście aktora nie zabrakło na ceremonii, ale w czasie jej trwania doszło do incydentów. Fani zmarłej zaczepiali go i krzyczeli, że to on przyczynił się do tego, że znana z "Klanu" gwiazda zaczęła nadużywać alkoholu.
Według plotek pojawiających się w mediach, to Wawrzecki miał porzucić Kotulankę dla innej kobiety. Okazuje się, że prawda jest zgoła inna, a w obronę wzięła aktora Joanna Szczepkowska.
- W pewnych smutnych i ostatecznych okolicznościach dotyczących Agnieszki myślę o moim koledze Pawle. Już zaczynają go dopadać spekulacje plotkarskiej prasy. A przecież to wszystko było inaczej. Całkiem odwrotnie - napisała na swoim Facebooku.
"Super Express" postanowił skontaktować się z aktorką, która szczerze wypowiedziała się na temat relacji aktorskiej pary.
- Nie wdaję się w żadne tematy plotkarskie, ale mogę powiedzieć jedno, że Paweł poświęcił Agnieszce wielką część życia z pełnym oddaniem, a dostał bardzo niewiele.
Informator tabloidu dodał jeszcze, że związek Kotulanki i Wawrzeckiego wcale nie był tak idealny, jak wielu myślało.
- Agnieszka była dla niego okropna, wymagała, a nie dawała nic. Kiedy już Paweł zdecydował się wrócić do Basi, to wtedy Agnieszka zaprosiła go na wakacje. I na tych wakacjach się rozstali. On był Agnieszką udręczony. To jest straszna krzywda dla tego chłopaka, który strasznie dużo poświęcił tej kobiecie.
Wiedzieliście o tym?