Nigdy nie uciekł od demonów przeszłości. Z odejściem Chrisa Cornella wciąż trudno się pogodzić

Prawdziwy syn Seattle i anielski czterooktawowy głos. Tak mówili o nim kumple z branży. Dwa lata temu w tragicznych okolicznościach odszedł Chris Cornell. Miał 52 lata.

Chris Cornell na premierze filmu "Kaznodzieja z karabinem", MFF Toronto, 2011 r.
Źródło zdjęć: © Getty Images
Urszula Korąkiewicz

Wychował się w katolickiej rodzinie wśród pięciorga rodzeństwa. Dść szybkostało się jasne, że będzie o nim głośno.
Powiedzieć, że w młodości dawał się we znaki, to nic nie powiedzieć. Już jako nastolatek miał na koncie kradzieże i handel narkotykami.

- W wieku 13 lat brałem narotyki, ale rok później zrezygnowałem z dalszego ćpania. Nie miałem żadnych przyjaciół aż do 16 roku życia - zwierzał się na łamach "Rolling Stone".

ZOBACZ TEŻ: Sekret matki Hepburn. Aktorka chciała tajemnicę zabrać do grobu

Takie doświadczenia, jak rozwód rodziców, wydalenie ze szkoły i romans z narkotykami wpędziły go w depresję. Ucieczkę od codzienności znalazł w muzyce, którą fascynował się od najmłodszych lat.

Od łobuza do gwiazdy rocka

I słusznie, bo okazało się, że ten zbuntowany nastolatek ma jeden z najpiękniejszych rockowych głosów.

Początkowo próbował swoich sił w zespołach garażowych, ale dopiero w założonym w 1984 r. Soundgarden mógł pokazać pełnię talentu.

Kilka lat później zaangażował się w projekt Temple of The Dog, który wprawdzie wydał jeden album, ale do dziś jest uznawany za jeden z najciekawszych na całym grunge'owym podwórku.

Jednak to właśnie z Soundgarden wydał takie albumy, jak "Badmotorfinger" czy "Superunknown", podbił serca słuchaczy i wpisał się na karty historii rocka jako jeden z członków "wielkiej czwórki z Seattle" (razem z Nirvaną, Pearl Jam i Alice in Chains). Szczyty popularności i nagrody Grammy przyniosły mu takie utwory, jak "Black Hole Sun" czy "Spoonman".

Jednak pod koniec lat 90. atmosfera w kapeli zaczęła psuć się na tyle, że muzycy zdecydowali o zawieszeniu działalności.

Obraz
© Instagram.com

- Historia Soundgarden to w pewnym sensie moja własna historia. Dlaczego więc miałbym mieć cokolwiek przeciwko rozmowom na ten temat? Zawsze znajdzie się jakieś pytanie, które sprowadza rozmowę na temat tego zespołu. A ja jestem dumny, że mogłem być jego częścią. Tak czy inaczej, świetnie się bawiłem przez większość czasu... – mówił w jednym z wywiadów.

Wrażliwy ponad miarę

Nie było tajemnicą, że w późniejszym okresie znów zmagał się z depresją i uzależnieniem od narkotyków.

Jednak był to wierzchołek góry lodowej problemów, z jakimi borykał się Cornell. Demony przeszłości dopadły go ze zdwojoną siłą. Wódka i dragi stały się nieodłącznym elementem jego codzienności.

Mówiło się, że wpływ na to miały życiowe niepowodzenia - zawieszenie zespołu i nieudane małżeństwo z ówczesną menedżerką grupy, Susan Silver.

Choć para doczekała się córki Lilian Jean, związek nie przetrwał i skończył bolesnym rozwodem. Po odwyku Cornell wrócił do tworzenia i koncertowania. Nagrywał solo, jak i z Audioslave – kapelą odnoszącą niemniejsze sukcesy niż Soundgarden.

W końcu szczęście znalazł u boku amerykańskiej dziennikarki, Vicky Karayiannis. Urodziła mu dwójkę dzieci - córkę Toni i syna Christophera Nicolasa. Rodzina przeprowadziła się do Kalifornii.

Powodzenie w życiu prywatnym przeniosło się też na zawodowe. Cornell intensywnie pisał nie tylko utwory na swoje albumy, ale też muzykę filmową. W 2010 r., ku uciesze fanów, poinformował o powrocie Soundgarden.

Wszystko wskazywało, że w końcu odnalazł spokojną przystań.

Obraz
© flickr.com | Andreas Eldh

Nie był obojętny na los innych

Nie ograniczał się tylko do pracy twórczej. Razem z żoną Vicky założyli fundację pomagającą najmłodszym, zmagającym się z biedą i wykluczeniem.

W 2009 r. przyjął nagrodę Stevie Ray Vaughana za wkład w pracę organizacji MAP – fundacji pomagającej muzykom wychodzącym z nałogów.

W rozmowie z radiostacją "The Pulse Of Radio" Cornell przyznał się do zażywania narkotyków i picia alkoholu odkąd skończył 12 lat.

- Doszedłem do wniosku, że nie jestem inny niż wszyscy, że muszę prosić o pomoc - wyznał.

We wrześniu 2017 r. został pośmiertnie uhonorowany nagrodą Kawalera Praw Człowieka za działalność dobroczynną, a także skomponowanie utworu "The Promise".

- Ten kawałek jest dla mnie przede wszystkim o oddaniu hołdu wszystkim tym, których straciliśmy podczas ludobójstwa Ormian. Ale też o rzuceniu światła na współczesne okrucieństwa. Naprawdę musimy przypominać te wszystkie historie […]. Musimy się kształcić i walczyć ze strachem i przemocą. A jako obywatele świata pracować nad ochroną praw człowieka– mówił o piosence.

Obraz
© Instagram.com

Depresja nigdy nie odpuściła?

Wydawało się, że wygrał walkę z demonami przeszłości. A jednak, 17 maja 2017 r. zagrał w Detroit ostatni koncert.
"In my time of dying, I want nobody to mourn (W momencie mej śmierci, nie chcę, byście pogrążali się w żałobie – red.)" - miał zaśpiewać w ostatnim utworze (coverze Led Zeppelin).

Dzień później ciało Cornella w hotelowej łazience znalazł jego przyjaciel. O sprawdzenie, co się z nim dzieje, poprosiła żona. Od zakończenia występu nie było z nim kontaktu.

W oficjalnym komunikacie podano, że śmierć nastąpiła przez powieszenie. W raporcie coronera wymieniono substancje wykryte w organizmie Cornella: nalokson, butalbital, lorazepam, pseudoefedryna, barbiturany czy kofeina. Jednocześnie zaznaczono, iż nie przyczyniły się do jego śmierci.

Wiadomość o jego odejściu wstrząsnęła całą branżą. Miał zaledwie 52 lata.

Pewnie nigdy nie poznamy kulisów dramatycznej decyzji Chrisa Cornella. Możemy jednak spekulować, że depresja, z której rzekomo wyszedł przed laty, nigdy go nie opuściła.

- Wszyscy, którzy znali dobrze Chrisa widzieli, że w ostatnich godzinach swojego życia nie był sobą. Z raportu dowiedzieliśmy się o kilku substancjach w jego organizmie. Po tak wielu latach trzeźwości ta chwila słabości okazała się dla niego wyrokiem. Wpłynęła na stan jego umysłu, stał się słaby. Wszystko potoczyło się tragicznie, a moje dzieci i ja mamy złamane serca. Jesteśmy załamani. Nic już nie będzie takie samo - mówiła żegnając go Vicky Karayiannis.

Kilka dni temu żyjący członkowie Soundgarden zapowiedzieli hołd dla zmarłego kolegi. Do kin ma trafić zapis koncertu kapeli z 2013 r. Dwugodzinne show zostanie wyświetlone na specjalnych pokazach w Nowym Jorku, Los Angeles i Seattle - rodzinnym mieście Chrisa Cornella. Do sprzedaży trafi też kolekcjonerski boks, zawierający m.in. film, płyty CD i LP oraz 40-stronicową książeczkę.

Źródło artykułu: WP Gwiazdy

Wybrane dla Ciebie

Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Marianna Schreiber masakruje Roberta Pasuta. "Degenerat"
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Klaudia Halejcio parodiuje "Pamiętniki z wakacji". Wyszło zabawnie?
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Doda i Smolasty w nowym teledysku. Wokalistka zaszalała z fryzurą
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Marta z "Rolnik szuka żony" na komunii córki. Pokazała ojca Stefanii
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Złote krany i marmury. Tak wygląda sopockie mieszkanie Kasi Tusk
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
Wojciech Modest Amaro nazwisko zawdzięcza byłej żonie. Rzadko o niej mówi
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
61-letnia Demi Moore jak wino. Zrobiła furorę w fikuśnej kreacji w Cannes
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Alicja Majewska zaskoczyła metamorfozą. Tak wygląda bez burzy loków na głowie
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Była gwiazdą TVP. Jak dziś wygląda Jolanta Fajkowska?
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Małgorzata Borysewicz pochwaliła się metamorfozą. Internauta posądził ją o oszustwo
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Enya była ikoną lat 80. i 90. Zniknęła z mediów. Jak dziś wygląda?
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy
Marcelina Zawadzka pozuje w bikini. Imponująca forma gwiazdy