Nowe fakty ws. Jarosława Bieniuka. Piłkarz nagrał filmik
GALERIA
W maju cała Polska żyła sprawą Jarosława Bieniuka, który został oskarżony o brutalny gwałt przez Sylwię Sz. Piłkarza zatrzymała policja, ale szybko został wypuszczony za kaucją. Nie postawiono mu zarzutów o charakterze seksualnym. Usłyszał natomiast zarzuty "udzielenia narkotyków innej osobie".
"Fakt" dotarł do nowych informacji w tej sprawie. Od dłuższego czasu pojawia się wiele niewiadomych. Według ustaleń tabloidu Jarosław Bieniuk zaprzeczał, że narkotyki należą właśnie do niego. Zeznał, że substancje odurzające przyniosła Sylwia Sz.
Narkotyki
Modelka miała poczęstować piłkarza narkotykami, a on jej nie odmówił. Impreza w pokoju hotelowym, do którego przyszli, robiła się coraz głośniejsza. Obsługa hotelu postanowiła interweniować. Podobno kiedy pracownik zapukał do drzwi, Bieniuk ukrył narkotyki w łazience. Gwiazdor miał przyznać, że zażywał kokainę tej nocy wielokrotnie. Nie pamiętał jednak w jakiej ilości.
Sylwia Sz. stanowczo zaprzecza wersji Jarosława Bieniuka.
- To on przyniósł narkotyki, co mu udowodniono i za co dostał już zarzut. Kiedy przyszliśmy do pokoju, który Jarek wynajął w hotelu, kokaina już tam była. To on nas częstował. Ja nie miałam przy sobie żadnych narkotyków - mówi.
Dziwne zachowanie
Według źródła "Faktu", Jarosław Bieniuk miał też nagrać filmik ze spotkania. Piłkarz miał go nagrać, bo Sylwia Sz. zaczęła się dziwnie zachowywać. Zamykała się w łazience i zaczęła wydawać "dziwne dźwięki". Bieniuk miał zeznać, że nakrył modelkę, jak wypycha sobie usta papierem toaletowym...
- Próbowałam dojść do siebie w łazience. Czułam się źle po narkotykach, dlatego wkładałam papier toaletowy do buzi, żeby sprowokować wymioty. To był ten moment, kiedy Jarek mnie rozwiązał, a ja uciekłam do toalety i się zamknęłam, co zeznałam. Nie miałam świadomości, że on to nagrywa - skomentowała Sylwia Sz.
Nagie zdjęcia
W telefonie Jarosława Bieniuk znaleziono też sporo zdjęć modelki. Sportowiec nie potrafił wytłumaczyć, jak się tam znalazły.
- Działając w imieniu mojego mocodawcy oświadczam, że z uwagi na toczące się postępowanie nie możemy odnosić się do żadnych doniesień medialnych. Z chwilą jego zakończenia z chęcią odpowiemy na Państwa pytania i wyjaśnimy nurtujące kwestie. Na ten moment istotne jest, aby pozwolić prokuraturze sprawnie i bez zakłóceń prowadzić konieczne czynności w sprawie - skomentowała pełnomocniczka Bieniuka, mec. Olga Jędraszko.