Nowe fakty ws. zdrowia Edyty Górniak. "Regeneruje siły"
- Edyta po serii badań ok. 3:00 wróciła do hotelu. Na szczęście podejrzenia, jakie mieli lekarze nie potwierdziły się - powiedział menadżer gwiazdy w rozmowie z Wirtualną Polską.
W piątkowe popołudnie Edyta Górniak zasłabła po próbie w Opolu. Pogotowie zabrało wokalistkę z hotelu do szpitala z podejrzeniem udaru.
- Na próbie w amfiteatrze było 40 stopni Celsjusza. Po przyjeździe do hotelu Edyta źle się poczuła. Skarżyła się na ból w klatce piersiowej. Natychmiast została wezwana karetka z obsługi festiwalu, a potem druga, bo podejrzewano zawał - mówił w rozmowie z serwisem pudelek.pl Marcin Wieczorem, menadżer gwiazdy.
ZOBACZ: Edyta Górniak w końcu odnalazła miłość? "Zauważyła, że zmiany partnerów są groteskowe"
Artystka mogła liczyć na ogromne wsparcie fanów. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele ciepłych słów pod adresem piosenkarki. Dodatkowo publiczność w Opolu zaśpiewała dla niej gromkie "Sto lat".
- Edyta po serii badań ok. 3:00 wróciła do hotelu. Na szczęście podejrzenia, jakie mieli lekarze nie potwierdziły się - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Wieczorek.
Aktualnie Górniak odpoczywa i dba o swoje zdrowie. Ma nadzieję, że stanie na opolskiej scenie.
- Edyta zrobi wszystko, aby zregenerować siły i w niedzielę wystąpić w opolskim amfiteatrze. Nie wyobraża sobie nie świętować tak pięknego jubileuszu w jej rodzinnym mieście - dodaje menadżer gwiazdy.
Przypomnijmy, że wokalistka obchodzi 25-lecie utworu "To nie ja". Ten piękny jubileusz miała świętować wraz z opolską publicznością, ale jej stan zdrowia znacznie się pogorszył. Warto zaznaczyć, że utwór ten ma szczególne znaczenie dla Edyty Górniak. To dzięki wspaniałemu wykonaniu "To nie ja" w 1994 r. zajęła drugie miejsce na Eurowizji i jest to największy sukces Polski w tym konkursie.