Ojciec pomoże Rosati walczyć w sądzie. Będzie przesłuchiwany
Weronika Rosati rozpętała medialną burzę wyznając, że ojciec jej dziecka się nad nią znęcał. Teraz idzie do sądu i może liczyć na wsparcie swojego taty, byłego ministra.
Rosati udzieliła ostatnio szczerego wywiadu w "Wysokich obcasach", w którym wyznała, że jej były partner Robert Śmigielski bił ją, upokarzał i wyzywał.
"Uderzał wielokrotnie. W twarz, w rękę. Uderzył mnie też, jak byłam w zaawansowanej ciąży, a potem, gdy trzymałam córeczkę na rękach" - mówiła.
Gwiazda przyznała, że swoimi rozterkami podzieliła się z rodziną. Zgłosiła też sprawę na policję.
"Gdy znów któryś raz mnie uderzył, zadzwoniłam po ojca. W końcu poszłam na policję i zgłosiłam znęcanie się psychiczne i fizyczne" - powiedziała Rosati w wywiadzie.
Jak donosi "Fakt", aktorce zdarzyło się już wcześniej wezwać funkcjonariuszy.
- Zadzwoniła po policję, gdy w parku doszło do szarpaniny o wózek. Weronika bała się o małą. Nie podała swojego nazwiska, bo bała się, że dowiedzą się media, ale na szczęście policja ma bilingi - zdradził informator tabloidu.
Policja wszczęła postępowanie przeciw byłemu partnerowi Weroniki Rosati za znęcanie się psychiczne i fizyczne, Już niebawem mają rozpocząć się przesłuchiwania świadków. Wiadomo już, że zeznawać zgodził się ojciec aktorki, polityk Dariusz Rosati. Zrobi wszystko, by jego córka doczekała się sprawiedliwości.