Olga Kurylenko ma koronawirusa. Odpowiada, dlaczego nie jest w szpitalu
Aktorka przebadała się pod kątem zarażenia koronawirusem. Wynik był pozytywny. Olga Kurylenko postanowiła odpowiedzieć na najczęściej pojawiające się pytania. Między innymi o to, dlaczego nie jest teraz w szpitalu.
Olga Kurylenko jest jedną z tych znanych osób, u których wykryto COVID-19. Przypomnijmy, że koronawirusem zarazili się też Tom Hanks, aktor Idris Elba i gwiazdor "Gry o tron" - Kristofer Hivju, który miał zacząć lada chwila pracę na planie "Wiedźmina". To oczywiście tylko kilka przypadków wśród tysięcy chorych. Gwiazdy wykorzystują swoje zasięgi w mediach społecznościowych, by mówić o profilaktyce i wskazywać, jakie mieli objawy.
Zobacz: Jak walczyć z pandemią koronawirusa? Najważniejsze informacje
Kurylenko od ponad 10 lat mieszka w Londynie. I to właśnie tam poddała się domowej kwarantannie, bo wynik testu na obecność koronawirusa okazał się u niej pozytywny. Gwiazda ogłosiła to na Instagramie, opisując swoje symptomy i środki, jakie stosuje w walce z chorobą.
Wpis aktorki spotkał się z ogromnym odzewem internautów, którzy zasypali ją pytaniami. Aktorka nie milczy - na jej instagramowym koncie pojawił się kolejny wpis.
"Dziękuję wszystkim, którzy przesłali mi życzenia. Jestem przytłoczona waszą uprzejmością. Chciałabym wykorzystać tę szansę i odpowiedzieć na najczęściej pojawiające się pytania, które padły w kontekście koronawirusa w moim przypadku" - zaczęła.
Internauci pytali więc o to, dlaczego nie jest w szpitalu. Kurylenko przyznała, że szpitale w Wielkiej Brytanii są przepełnione. Nie było dla niej łóżka. Wszystkie przeznaczone są dla pacjentów, którzy walczą o życie.
"Jeśli dobrze zrozumiałam, mam wezwać karetkę, gdy mój stan się pogorszy" - napisała aktorka.
Gdzie została przebadana? "W szpitalu; po tym jak zabrał mnie tam ambulans, który musiałam wezwać, bo gorączka sięgała już ponad 39 st.".
Dodała też, że test polegał na tym, że pobrano próbkę śliny z jej gardła.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Olga nie ma pojęcia, gdzie i jak zaraziła się koronawirusem. "Nie jest możliwe sprawdzenie, kiedy to się stało. Mogłam dotknąć klamki w taksówce i tam się zarazić. Wirus jest na powierzchniach" - skomentowała.
Kurylenko wyjaśniła, że w ostatnim czasie nie ma już wysokiej gorączki i wygląda na to, że stopniowo jest coraz lepiej.