Opiekunka Villas nie miała, gdzie się podziać. Wiemy, co robi po wyjściu z więzienia
Elżbieta Budzyńska w 2014 r. została skazana na 10 miesięcy więzienia za nieudzielenie pomocy Violetcie Villas. Teraz utrzymuje się ze sprzątania.
Gdy Violetta Villas zmarła w 2011 r. od razu zrobiono sekcję zwłok, która wykazała wiele nieprawidłowości w opiece nad wokalistką. Piosenkarka była bardzo zaniedbana. W pachwinach miała stany zapalne spowodowane brakiem higieny, zabrudzenia ud, krocza i stóp.
Do tego dochodziło złamanie żebra i szyjki kości oraz odleżyny. Urazy miały powstać bezpośrednio przed śmiercią. Po śmierci wokalistki, Elżbieta Budzyńska wyprzedawała jej rzeczy. Zarzucono jej, że nie sprawowała odpowiednio opieki nad Villas. Unieważniono też testament artystki (diwa wydziedziczyła i wyrzekła się w nim syna). W wyniku tego gosposia straciła dom w Lewinie Kłodzkim, który należał do artystki i została bezdomna.
Budzyńska po wyjściu z więzienia nie miała dokąd się udać. Chwilę pomieszkiwała u siostrzenicy. Co dzisiaj się z nią dzieje?
Autorzy biografii o Violetcie Villas ustalili, że Elżbieta Budzyńska mieszka obecnie w Warszawie i utrzymuje się ze sprzątania.
- Nie jeździ na żadne sprawy, mówi, że zamknęła już tamten etap swojego życia. Nie chce rozmawiać o Violetcie. Całkowicie straciła zaufanie do ludzi - można przeczytać w książce Izy Michalewicz i Jerzego Danilewicza.
Z opiekunką Villas kontaktują się dwaj fani artystki - Łukasz i Darek. We trójkę często odwiedzają grób wokalistki.