Pałac Buckingham o poronieniu Meghan. Nie współczują jej?
Tragedia, która spotkała rodzinę księcia Harry'ego, poruszyła wiele osób. Wszyscy czekali jak na tę informację zareaguje Pałac Buckingham. Ich odpowiedź jest bardzo wymowna.
Od początku 2020 r. losy księcia Harry'ego i jego żony Meghan Markle potoczyły się innym torem niż reszty brytyjskiej rodziny królewskiej. Młodzi książęta postanowili zrzec się tytułów i opuścić Wielką Brytanię. Zamieszkanie w USA miało zapewnić im więcej prywatności. Jednak para wciąż trafia na okładki tabloidów, teraz również amerykańskich.
Niekiedy byli książęta Sussexu sami opowiadają o swoim życiu. Ostatnią taką okazją, było pokazanie Archiego podczas zabawy z mamą w dniu jego pierwszych urodzin. Po kilku miesiącach ciszy Meghan napisała na łamach "New York Timesa", że poroniła.
Pandemia zrobiła swoje. Rozstali się w 2020
"Był lipcowy poranek, który zaczął się zwyczajnie tak jak każdy inny dzień. (...) Po zmianie synowi pieluchy poczułam ostry skurcz. Upadłam z nim na podłogę, nucąc kołysankę, aby uspokoiła nas oboje. Radosna melodia mocno kontrastowała z moim poczuciem, że jest coś nie tak. Wiedziałam, ściskając moje pierworodne dziecko, że tracę drugie" - wyznała.
Poruszająca historia Meghan i księcia Harry'ego, którzy tak jak wiele innych par na świecie przy szpitalnym łóżku przeżywali żałobę, obiegła wszystkie światowe media. Wielu czekało na komentarz ze strony rodziny królewskiej. Ten był jednak bardzo zwięzły.
- To bardzo osobista sprawa, której rodzina królewska nie będzie komentować - odparł rzecznik Pałacu Buckingham.
Tak chłodna uwaga z ramienia przedstawiciela królowej Elżbiety II może zadziwiać. Trzeba jednak pamiętać, że Windsorowie nigdy nie okazywali publicznie rodzinnego wsparcia. Z pewnością wyznanie Meghan ich zaskoczyło i nie ma co liczyć, aby ktokolwiek z brytyjskiej rodziny królewskiej poinformował o swoich odczuciach w związku z wieściami o poronieniu byłej księżnej.