Pamela Anderson nie zmusiła męża do spłaty długów. "Zarabiam więcej niż potrzebuję"
Pamela Anderson i Jon Peters rozstali się po 12 dniach ślubu. Sprawa jest bardzo tajemnicza, żadne z nich nie chowa do siebie urazy. Ale oboje kategorycznie zaprzeczają, jakoby ślub miał wyłącznie podłoże finansowe.
Pamela Anderson i Jon Peters wzięli ślub 20 stycznia w Malibu. Znali się od lat, ale dopiero teraz doszli do wniosku, że są sobie pisani. Było więc ogromnym zaskoczeniem, gdy dwanaście dni po złożeniu przysięgi małżeńskiej ich związek przestał istnieć. W prasie szybko zaczęto powtarzać teorię, że Anderson wyszła za wieloletniego przyjaciela i kochanka tylko po to, by spłacił jej długi. Informatorzy mówili o kwocie 200 tys. dol., a wszystkie te doniesienia miał potwierdzić w jednym z wywiadów sam Peters. Teraz jednak zabrał głos i zdementował prasowe rewelacje.
Obejrzyj: Michałowo tańczy i śpiewa. Powstaje pierwsza w Polsce szkoła disco polo
Jon Peters udzielił wywiadu kanadyjskiemu dziennikowi "Ladysmith Chemainus Chronicle", w którym odnosi się do plotek na temat przyczyn rozstania i rzekomego przyznania się do spłacenia długów Anderson.
- Nigdy nie rozmawiałem na ten temat z prasą – zaznaczył Peters.
- Kochałem tego dzieciaka, od kiedy miała 20 lat. Nadal ją kocham. Jesteśmy przyjaciółmi i zawsze nimi będziemy. Pomogłem jej tak, jak tego potrzebowała, ale ta sprawa pozostanie między nami – mówił 74-letni producent.
- Uważam, że jest świetna i tylko tyle mam do powiedzenia – skwitował piąty mąż Pameli Anderson.
W tej samej gazecie wypowiedziała się także gwiazda "Słonecznego patrolu".
- Nie potrzebuję nikogo, by płacił za mnie rachunki. Mam dom w Malibu warty 10 mln dol., który wynajmuję od prawie dwóch lat i mam chętnych na kolejne trzy do pięciu lat. Zyski z wynajmu to 40 tys. dol. miesięcznie. To więcej niż potrzebuję na pokrycie opłat i wydatków – wyznała Anderson.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Oprócz inwestowania w nieruchomości Anderson jest cały czas aktywna jako modelka, do niedawna (ostatni raz w 2018 r.) pojawiała się także w filmach i serialach.
Anderson dementuje plotki na temat wyciągnięcia od męża 200 tys. dol. na spłatę rzekomych długów. Ale nie ukrywa, że po rozstaniu Peters wypisał jej czek na 100 tys. dol. i przyjęła ten "prezent pożegnalny".