Paulina Smaszcz-Kurzajewska dostaje obsceniczne fotki. "Panowie, ja to wszystko znam"
Po tym, jak gruchnęła wiadomość o rozwodzie Pauliny Smaszcz-Kurzajewskiej, dziennikarka nie może odpędzić się od adoratorów. Panowie poczynają sobie coraz śmielej…
W lutym prezenterka skończy 47 lat i przeżywa drugą młodość. Właśnie jest w trakcie sprawy rozwodowej z dziennikarzem Maciejem Kurzajewskim, kupiła mieszkanie i rozpoczyna nowe życie.
Od kiedy informacja o rozstaniu trafiła do mediów, Paulina Smaszcz-Kurzajewska nie może opędzić się od adoratorów.
Niestety, wiadomości w stylu "Czy miałabyś ochotę pójść ze mną na spacer" to rzadkość. Okazuje się, że w zalotnikach nie ma krzty romantyzmu.
ZOBACZ: Paulina Smaszcz-Kurzajewska: "Mam firmę, nie mam czasu latać po sklepach"
W rozmowie z "Super Expressem" Smaszcz-Kurzajewska wyznała, że faceci wysyłają jej zdjęcia, na których jednoznacznie widać szczegóły anatomiczne adoratorów.
Jednak, jak pisze tabloid, dziennikarka pozostaje niewzruszona.
- Panowie, ja to wszystko znam, jak będę miała w tym roku 47 lat - kwituje niedwuznaczne propozycje dziennikarka. - Mnie już naprawdę byle kto nie zaimponuje - dodaje i apeluje, aby zamiast zdjęć panowie napisali coś mądrego.
Przypomnijmy: Maciej Kurzajewski i Paulina Smaszcz-Kurzajewska ogłosili, że rozwodzą się po niemal 24 latach. W październiku 2019 r. podali tę informację w mediach społecznościowych. Wówczas deklarowali, że rozstali się w zgodzie i wszystko sobie wyjaśnili.
Jednak po pewnym czasie sytuacja musiała ulec zmianie. Smaszcz-Kurzajewska udzieliła osobistego wywiadu w "Vivie!", w którym podała przyczyny rozstania.
- To ja czuję się opuszczona. Nie ja odchodziłam. [...] Mam ogromny szacunek dla Maćka. Jest bardzo inteligentnym, błyskotliwym, rewelacyjnym facetem i genialnym ojcem. Ale zauważyłam w pewnym momencie, że przestałam wzbudzać jego zainteresowanie. Że nie ciekawi go, czym się zajmuję, jak się czuję - zdradziła.
Na odpowiedź Kurzajewskiego nie trzeba było długo czekać. Choć miesiącami unikał wypowiadania się na prywatne tematy, słowa żony musiały go zaboleć na tyle, że skomentował wywiad.
- Nie zamierzam odnosić się do słów żony. Uważam za nietaktowne opowiadanie o sekretach alkowy - powiedział dziennikarz w "Na żywo".