Cały czas był przytomny. Pokazano kulisy operacji Królikowskiego
W dokumencie TVN zdradzono kulisy leczenie Pawła Królikowskiego oraz pokazano fragment nagrania z operacji. Aktor był cały czas przytomny.
Paweł Królikowski odszedł 27 lutego tego roku. Przyczyną śmierci był tętniak czaszkowy. Kilka tygodni po śmierci aktora TVN wyemitowało dokument "Neurochirurg". W programie ujawniono m.in. przebieg leczenia Królikowskiego oraz pokazano fragment nagrania operacji, podczas której aktor był cały czas przytomny.
ZOBACZ TEŻ: Paweł Królikowski - wspomnienie gwiazdy
W "Neurochirurgu" pojawia się też żona aktora Małgorzata Ostrowska Królikowska, która wróciła pamięcią do momentu, kiedy wszystko się zaczęło.
Para jechała autem, kiedy nagle Królikowski źle się poczuł. Jego żona poprosiła, aby zjechał na pobocze. Aktor nie mógł wydusić słowa.
- Wezwałam karetkę pogotowia. Przyjechali błyskawicznie. Powiedzieli, że zabierają Pawła na najbliższy oddział neurologiczny - wspomina.
- Mam poczucie bólu, lęku, strachu, słabości - mówił aktor.
W programie pokazano też nagrania poprzedzające operację i sam zabieg.
- W czasie operacji będzie pan obudzony, żeby można było z panem rozmawiać, żeby z dużą dokładnością będziemy w stanie wyznaczyć, gdzie położony jest ten ośrodek mowy, żeby go w żaden sposób nie uszkodzić - mówił lekarz do Pawła Królikowskiego.
Po wybudzeniu kontakt z Królikowski był utrudniony. Aktor nie potrafił policzyć do 10.
Przypomnijmy: Paweł Królikowski tuż przed świętami Bożego Narodzenia trafił do szpitala. Kłopoty ze zdrowiem aktora zaczęły się 4 lata temu. Gdy z nieustępującym bólem głowy trafił do szpitala, okazało się, że ma tętniaka mózgu i potrzebna jest natychmiastowa operacja.
Krótko po rehabilitacji Królikowski wrócił do pracy, ale w zeszłym roku była wymagana kolejna operacja. Po niej znów poczuł się dobrze. Przed świętami powtórnie trafił na oddział neurochirurgii i przeszedł kolejny zabieg.
Jednak po operacji Królikowski został zatrzymany w szpitalu na dłużej. Okazało się, że wdała się infekcja. Aktor zmarł 27 lutego w godzinach porannych. Miał 58 lat