Piekło zamarzło. Stępień podziękował Dodzie
Mimo wielomiesięcznych kłótni i rozwodu Emil Stępień zachował się z klasą podczas premiery "Dziewczyn z Dubaju". Ze sceny podziękował byłej żonie za zaangażowanie w produkcję filmu.
22 listopada w Warszawie miała miejsce premiera filmu "Dziewczyny z Dubaju". Długo wyczekiwana produkcja powstawała w atmosferze skandali i afer. Pozew autora książki był tylko początkiem. Gdy para producentów – Doda i Emil Stępień – rozwiedli się, zaczęła się przepychanka. Doda donosiła, że były mąż nie chciał pozwolić jej i reżyserce dokończyć prac nad filmem. Ostateczną wersję udało im się zmontować w obecności prawnika.
Teraz jednak okazuje się, że Stępień wcale nie żywi do Dody takiej urazy, jak mogłoby się wydawać. Podczas uroczystej premiery podziękował byłej żonie, co ta zrelacjonowała na swoim InstaStories.
- Poprzez tę produkcję kreatywną, ale także bezpośrednie zaangażowanie w pracę reżyserską z Marią, Dorota wykonała gigantyczną pracę, za co chciałbym jej serdecznie podziękować. Ten film w dzisiejszym kształcie na pewno nie wyglądałby tak dobrze, gdyby nie było w nim udziału Doroty Rabczewskiej. Dlatego bardzo serdecznie na forum dziękuję nie tylko Marii Sadowskiej, aktorom, ale przede wszystkim Dorocie Rabczewskiej za ten wspólnie spędzony czas i pasję, jaką miała podczas tych miesięcy wspólnej pracy.
"Dziewczyny z Dubaju" zwiastun
Doda, tak jak zapowiedziała, nie pojawiła się na premierze, co tłumaczyła tym, że nie chciała odwracać uwagi od filmu.
Ekipa znalazła jednak sposób, by zaznaczyć jej obecność. Na ściance pozowali z jej podobizną wyciętą z kartonu.