Pilot Epsteina pogrąża księcia Andrzeja. Miał 4 razy przewozić go na "wyspę pedofilów"
Oskarżenia względem księcia Andrzeja, który rzekomo miał uprawiać seks z nieletnimi kobietami, potwierdził w zeznaniach pilot. Pałac Buckingham stanowczo zaprzecza tym doniesieniom, wskazując, że książę przebywał we wskazanym czasie w innym miejscu.
Przypomnijmy, książę Andrzej był zaprzyjaźniony z amerykańskim miliarderem Jeffrey'em Epsteinem, który został aresztowany pod zarzutem prowadzenia zorganizowanej grupy przestępczej handlującej nieletnimi kobietami i nakłaniania ich do czynności seksualnych. Mężczyzna popełnił samobójstwo, ale ofiary nie zamierzają przerywać dochodzenia.
Trwa zbieranie dowodów w sprawie. Według najnowszych doniesień, zeznania pilota prywatnych odrzutowców Epsteina, Davida Rodgersa, pogrążają księcia Andrzeja. Mężczyzna twierdzi, że 4-krotnie transportował syna brytyjskiej królowej na "wyspę pedofilów" w kwietniu i lipcu 2011 roku.
Pałac Buckingham odpiera te zarzuty, twierdząc, że książę Andrzej pełnił w tym czasie obowiązki służbowe w innych lokalizacjach. Według oficjalnych dokumentów książę reprezentował rodzinę królewską 11 lipca w Bostonie, a 4 lipca w Lancashire w Wielkiej Brytanii.
Dowody przedstawione przez pilota nie są jednoznaczne. Mężczyzna powołuje się na swoje odręczne zapiski, na podstawie których musiał raportować, kto znajduje się na pokładzie. W tym celu posługiwał się inicjałami pasażerów i księcia Andrzeja oznakował jako "AP".
Możliwe, że we wskazanych przez pałac Buckingham datach pod sygnaturą "AP" znajdował się inny pasażer. Jednak pilot twierdzi, że 4-krotnie przewoził księcia Andrzeja prywatnymi liniami Jeffrey’a Epsteina.
Obecnie księciu Andrzejowi nie zostały przedstawione żadne zarzuty przez amerykańską prokuraturę. Proces przeciwko grupie sutenerów zarządzanej przez Jeffrey’a Epsteina ma ruszyć w czerwcu 2020 roku.