Piotr Polk wspomina śmierć ojca. Ciężko było mu się pozbierać
Słynny aktor stracił ojca, gdy miał zaledwie 18 lat. Było to jedno z bardziej traumatycznych wydarzeń w jego życiu.
Piotr Polk zazwyczaj nie jest wylewny na temat swojego życia prywatnego. Aktor długo ukrywał, że 3 lata temu poślubił swoją managerkę. On i jego ukochana powiedzieli sobie sakramentalne "tak" w 2015 r. Zarówno para młoda, jak i goście byli bardzo dyskretni, przez co informacja nie wypłynęła do tabloidów. W rozmowie z "Twoim Stylem" celebryta w poetycki sposób opisał swoją relację z żoną.
- To port, w którym osłaniają mnie mocne falochrony. Z przyjemnością wracam do domu. Miło myśleć, że ktoś czeka - powiedział.
Aktorowi bardzo zależy, by w trudnych chwilach mieć wsparcie ukochanej osoby. Gdy był jeszcze młodym chłopakiem, mocno dotknęła go śmierć ojca. Jak wyznał w ostatnim wywiadzie, wielokrotnie pragnął zwrócić się do niego po pomoc. Zamiast tego dosyć wcześnie musiał nauczyć się odpowiedzialności.
- Strata ojca była dla mnie zachwianiem naturalnego porządku. Wówczas niezbyt mocno stąpałem po ziemi i czasami chętnie skorzystałbym z pomocy taty. Kiedy młody chłopak szybko traci ojca, dostaje wyraźny sygnał, że teraz to on musi przejąć pałeczkę. Nagle zrozumiałem, że będę odpowiadał za dom, który ojciec budował, i za mamę, która została sama. To była tragiczna lekcja. Musiałem szybko dojrzeć - wyznał aktor w rozmowie z "Faktem".