Odpowie za swoje słowa. Teatry odcinają się od Zelta
Najpierw Barbara Kurdej-Szatan, a teraz Piotr Zelt napytał sobie biedy, wypowiadając się ostro o sytuacji na granicy. Aktor wulgarnie najpierw naubliżał rządowi i jego zwolennikom, a później uderzył w rzeczniczkę Straży Granicznej. Pierwsze konsekwencje zostały już wyciągnięte. Teraz głos zabrały władze warszawskich teatrów, w których pracuje Zelt.
Piotr Zelt nigdy nie krył się z antypatią do rządów PiS-u, a ostatnio dał temu ostry wyraz, publikując wulgarne wpisy w mediach społecznościowych. W październiku stwierdził np., że "każdy popierający tych zwyrodnialców spod znaku PiS, jest zdrajcą Polski, cynicznym koniunkturalistą, dorobkiewiczem chcącym się podłączyć pod koryto albo łajdakiem, świnią, ewentualnie zapyziałym durniem, prymitywem, broniącym sławojki, nieuctwa i obsranych gaci. Nie widzę innej możliwości".
Później zamieścił na Facebooku zdjęcie ppor. Anny Michalskiej z podpisem: "Pani 'rzecznik' SG, twarz bestialskich, bandyckich standardów państwa PiS". Tej wypowiedzi przyklasnął ojciec aktora, który napisał w komentarzu: "Nadzwyczaj odpychająca kobieta. Tak jak wygląda, takie prezentuje opinie. Pasowałaby na funkcjonariuszkę Ravensbruck".
Chodziło mu zapewne o obóz koncentracyjny na terenie Niemiec, w którym w czasie wojny Niemcy zamordowali 50 tys. osób i przeprowadzali eksperymenty pseudomedyczne m.in. na młodych Polkach.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Po tych słowach Komenda Wojewódzka Policji w Opolu zerwała współpracę z Zeltem, który był dotychczas ambasadorem kampanii społecznej "Trzeźwy poranek na A4". Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu informował też o złożeniu zawiadomienia do prokuratury w związku z możliwością popełnienia przestępstwa ("znieważenie funkcjonariusza publicznego podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych") przez Piotra Zelta i jego ojca.
Nie wiadomo, czy wypowiedzi Piotra Zelta wpłyną negatywnie na przyszłe projekty filmowe i telewizyjne z jego udziałem. Ostatnio rzadko gościł na ekranach, a jak już się pojawiał, to w produkcjach TVP ("Komisarz Alex", "Dziewczyny z Lwowa"). 22 listopada ma się odbyć premiera "Balladyny" z Zeltem w obsadzie - spektaklu telewizyjnego wyprodukowanym dla Telewizji Polskiej.
Czy Barbarze Kurdej-Szatan uda się odzyskać sympatię widzów? "Trochę jest już jej za dużo w telewizji"
Poza kinem i telewizją aktor jest od lat związany z teatrem. W Warszawie występuje na deskach Teatru Capitol, Kamienica i Komedia.
W oświadczeniu dla serwisu Plejada Teatr Capitol podkreślił, że "jako teatr nigdy nie wypowiadamy się w sporach światopoglądowych, ani w kwestiach politycznych. Dotyczy to również naszych spektakli, które są wolne od hejtu, aluzji czy żartów politycznych". Władze teatru nie napisały wprost, czy Zelt dalej będzie tam występował, ale podkreśliły, że "zawsze stoją po stronie kultury i potępiają język nienawiści".
Teatr Kamienica odciął się od wypowiedzi Piotra Zelta, które "w żadnym wypadku nie są stanowiskiem teatru". Padło też stwierdzenie, że "Teatr Kamienica nie jest podmiotem zatrudniającym pana Piotra Zelta, dlatego też nie możemy decydować o dalszych planach zawodowych ani aktora, ani agencji produkcyjnej, z którą współpracujemy".
Zupełnie inaczej wypowiedział się szef Teatru Komedia. "Jeśli chodzi o współpracę z Piotrem Zeltem, zachowujemy status quo" – stwierdził krótko Tomasz Dutkiewicz.