Płetwonurek o śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. Ciało znaleziono 400 m od posiadłości
W mediach nie cichną doniesienia na temat Piotra Woźniaka-Staraka. Teraz głos zabrał szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP.
Ciało Piotra Woźniaka-Staraka wyłowiono z jeziora Kisajno 22 sierpnia. Po wypadku, do którego doszło z soboty 17 sierpnia na niedzielę 18 sierpnia, producenta filmowego szukało kilka ekip ratowniczych i służb specjalnych. Udało się go znaleźć dopiero po czterech dniach.
ZOBACZ: Edward Miszczak na ramówce TVN-u: "Serce pęka, jak człowiek sobie uświadomi, co się stało na tym jeziorze"
Jaka była oficjalna przyczyna śmierci? Na razie nikt o tym nie mówi głośno. Wstępne informacje na ten temat podał szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP.
- Są różne zdarzenia, które mogą być niespodziewane i człowiek nie zawsze jest do nich przygotowany. Czasami życie potrafi nas zaskoczyć taką sytuacją, na którą nie jesteśmy w stanie zareagować - powiedział Maciej Rokus w rozmowie z "Faktem".
Rokus opowiedział też o kulisach poszukiwań.
- Praca w nocy ułatwiała nam poszukiwania ze względu na mały ruch na jeziorze. Nie było turystów, żaglówek, jachtów, motorówek dzięki czemu spokojnie mogliśmy przeprowadzić działania, mające na celu odnalezienie zaginionego.
Ciało Piotra Woźniaka-Staraka nurkowie znaleźli 400 metrów od brzegów posiadłości w Fuledzie.
Poszukiwania Piotra Woźniaka-Staraka
18 sierpnia media obiegła informacja o poszukiwaniach 39-letniego mężczyzny z Warszawy. Nieoficjalnie mówiono o Piotrze Woźniaku-Staraku, który pływał na jeziorze Kisajno w towarzystwie 27-letniej kobiety. Służby potwierdziły, że chodzi o producenta filmowego i męża Agnieszki Woźniak-Starak.
Ciało Piotra Woźniaka-Staraka znaleziono w czwartek 22 sierpnia.
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski