Po sesji w "Playboyu" wylał się na nią hejt. Justyna Żyła się tłumaczy
Żadna sesja nie wzbudziła ostatnio tyle emocji. Żona polskiego skoczka pokazała się w seksownym wydaniu niedługo po tym, jak wyszło na jaw, że Piotr Żyła odszedł od niej do innej kobiety. Komentarze po ukazaniu się okładki nie były przychylne dla Justyny. Kobieta przerwała milczenie.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Wymowny tytuł sesji "Góralu, czy ci nie żal" wywołał falę hejtu. Internauci zarzucali Żyle, że to akt desperacji. Pojawiły się również komentarze, że matka dwójki dzieci nie powinna pokazywać się nago w poczytnym piśmie. Justyna nie rozumie tych argumentów.
- Nie wyrządziłam krzywdy dzieciom. To absurdalne zarzuty. Na podobne sesje zdecydowała się m.in. Ania Przybylska, Edyta Górniak, Martyna Wojciechowska i nikt nie komentował ich zdjęć w kontekście bycia matką - powiedziała w rozmowie z Onetem.
Żyła planowała sesję od dawna. Twierdzi, że miała być ona prezentem dla męża.
- Na początku to miał być prezent na 30-ste urodziny Piotrka, ale nasze życie się pokomplikowało. Teraz traktuję zdjęcia dla "Playboya" jako prezent na moją 30-stkę i ciekawą przygodę.
Mimo iż dotarły do niej negatywne komentarze, nie żałuje swojej decyzji. Nie przekreśla również swojego małżeństwa. Decyzja o rozwodzie jeszcze nie zapadła, a Justyna nie wyklucza, że może jeszcze pojednać się z Piotrem. Ciekawe, czy sesja w tym pomoże.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.