Pol'and'Rock. Rzecznik przekonuje: Nasz festiwal jest bezpieczny
W czasie tegorocznego Pol'and'Rock zmarły dwie osoby. Od razu zaczęło się szukanie winnych. Organizatorzy zapewniają jednak, że dopełnili wszelkich procedur bezpieczeństwa. - Te dwa tragiczne, smutne przypadki nie mogą wpłynąć na ocenę całego festiwalu - zapewnił rzecznik imprezy, Krzysztof Dobies.
Sebastian Łupak: Czy skoro na festiwalu zmarły dwie osoby, to festiwal dalej można uznać za bezpieczny?
Krzysztof Dobies, rzecznik Pol'and'Rock: Nie znamy dokładnej przyczyny tych zgonów. Wiemy jednak, że ten festiwal całą swoją organizacją robi wszystko, żeby zapobiegać takim wydarzeniom. Nikt nie wskazał ani jednego aspektu tego festiwalu, który pozwalałby przypuszczać, że przyczyna tych zgonów tkwi w tym wydarzeniu.
To jest festiwal, w którym nad bezpieczeństwem uczestników pracuje, włączając zarówno służby organizatora, jak i służby profesjonalne jak policja czy straż pożarna, ponad 4 tysiące osób. To jest gigantyczny, ogromny festiwal. To jest trzecie miasto w Polsce, biorąc pod uwagę liczbę osób zebranych jednocześnie w jednym miejscu [750 tys. - red.]. Nie ma powodu, by przypuszczać, że ten festiwal jest niebezpieczny.
Trzeba dokładnie wyjaśnić, co się stało i apelować do uczestników festiwalu o zachowanie zdrowego rozsądku i zdrową zabawę. Ludzie wrócą stąd do domu pełni dobrych emocji.
ZOBACZ WIDEO: Pol'and'Rock Festival 2019. Podręcznikowe zachowanie uczestników
Wiemy coś więcej o tych zgonach?
Czekamy na oficjalne komunikaty służb. Nie my jesteśmy odpowiedzialni, żeby to badać, tylko państwowe służby, jak chociażby policja. Zaznaczam przy tym, że te właśnie służby zostały natychmiast powiadomione o obu zdarzeniach. Na terenie festiwalu istnieje tzw. zintegrowane centrum dowodzenia, gdzie obok siebie, przy jednym stole, pracują przedstawiciele służb organizatora, jak i policji czy straży pożarnej. Każda informacja o każdym zdarzeniu jest natychmiast przekazywana wszystkim i każda służba podejmuje swoje czynności. Dzieje się to w sposób absolutnie skoordynowany i natychmiastowy.
Procedury zachowań służb w przypadku tych tragicznych zgonów zostały zachowane?
Wszystkie procedury zostały zachowane. Nikt nie podważył ani jednego kroku, ani jednej decyzji, na etapie naszej reakcji. Interweniował patrol medyczny, próbował pomóc. Następnie tak policja, jak i prokuratura natychmiast podjęły swoje działania i dalsze wyjaśnienia.
Przeczytaj też: Jerzy Owsiak o zgonach na Pol'and'Rock: to przypadki losowe
Czy z waszą wiedzą na temat tych wydarzeń, potraficie wyciągnąć wnioski na przyszłość?
Po pierwsze: apelujemy do młodych ludzi, żeby zwracali baczną uwagę, co dzieje się wokół nich, co się dzieje w namiotach, w obozowiskach. Jeśli są pierwsze symptomy złego samopoczucia, coś się z organizmem dzieje, trzeba natychmiast informować Pokojowy Patrol. U nas każde zgłoszenie jest natychmiastowo odnotowane, następuje zadysponowanie zespołu medycznego.
Mamy rozbudowaną łączność i środki transportu. Mamy doskonale wyposażony szpital polowy. Tam są lekarze i ratownicy, mają doskonałe możliwości pomocy. Od osób pracujących na co dzień w systemie ochrony zdrowia słyszymy, że standard naszego szpitala polowego jest lepszy niż na niejednym powiatowym SOR-ze. Dysponujemy doskonałym zapleczem.
Nie robicie przy wjeździe na festiwal przeszukania, rewizji. Nie szukacie wysokoprocentowego alkoholu, dopalaczy. Może to błąd?
Musimy mieć świadomość skali zjawiska. To nie jest festiwal na zamkniętym terenie, z kilkudziesięcioma tysiącami ludzi, którzy kupili bilety i mają ograniczoną przestrzeń. Tu mamy 700-tysięczne miasto, wielkości np. Krakowa czy Łodzi. Nie da się każdego, kto tu przyjeżdża, skontrolować, sprawdzić, co przywozi ze sobą. Ludzie przyjeżdżają tu i rozbijają namioty nawet kilka tygodni przed festiwalem. Kluczowy jest więc element zaufania.
Umówmy się: skala statystyk policyjnych, która mówi o kilkudziesięciu zdarzeniach kryminalnych [np. z zażywaniem narkotyków – red.], w porównaniu do skali ponad 700 tysięcy osób, potwierdza, że nasze zaufanie nie jest nadużywane. 99, 99 proc. osób, które tu przyjeżdżają, stosuje się do wszystkich naszych zaleceń i zasad. Ci, którzy te zasady łamią, są wyrzucani z festiwalu. Będą też dodatkowe kontrole i patrole.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pol'and'Rock: chwila ciszy dla uczczenia dwóch zmarłych
Czy te zgony mogą być użyte przeciw festiwalowi?
Nie zakładam tego. Z oficjalnym służbami państwowymi, w tym z policją, doskonale tu na miejscu współpracujemy. Dziękujemy im za ich pracę. Ta współpraca jest nadzorowana przez Komendę Główną Policji. Oczywiście są ludzie, którzy nienawidzą tego festiwalu, WOŚP i Jurka Owsiaka. Oni zawsze będą się starali nam zaszkodzić.
Ale proszę zobaczyć, co się dzieje pod scenami, jak ludzie się bawią, jak dużo ich tu przyjeżdża. Ci ludzie czują się tu dobrze, czują się bezpiecznie, oni są tu w poczuciu dobrej zabawy i zaufania do nas, jako organizatora. Te dwa tragiczne, smutne przypadki nie mogą wpłynąć na ocenę całego festiwalu, który w całości po raz kolejny okazał się bardzo bezpieczny.