Trwa ładowanie...

Policjanci nagrali bezdomną na stacji. Opowiedziała, kim naprawdę jest

Zaczęło się trochę jak w filmie. Policjanci nagrali bezdomną kobietę, która pchała przed sobą wózek wypełniony różnościami. Śpiewała pięknym, operowym głosem. Wrzucili nagranie do sieci i szybko stało się tam hitem. Nie trzeba było długo czekać, by prawdziwa historia "śpiewaczki" wyszła na jaw.

Policjanci nagrali bezdomną na stacji. Opowiedziała, kim naprawdę jestŹródło: Twitter
d4avevq
d4avevq

Na oficjalnym twitterowym koncie policji z Los Angeles pojawił się krótki wpis: "4 miliony ludzi nazywają Los Angeles swoim domem. 4 miliony historii. 4 miliony głosów. Czasem wystarczy na chwilę się zatrzymać i posłuchać jednego". Na opublikowanym wideo widzimy starszą kobietę, targającą mnóstwo toreb. Policjanci natrafili na nią na stacji Metro Purple Line w Koreatown, w Los Angeles. Śpiewała tak pięknie i niesamowicie, że musieli podzielić się tym nagraniem.

Wideo odtworzono kilkadziesiąt tysięcy razy. Szybko rozeszło się jak wirus w mediach społecznościowych. Nie trzeba było długo czekać, by kobiety zaczęli szukać dziennikarze stacji telewizyjnych. Chcieli wiedzieć, kim jest bezdomna.

Stacje NBC i ABC7 ustaliły, że kobieta to Emily Zamourka. Była profesjonalną skrzypaczką, a z muzyką klasyczną miała do czynienia przez lata. Urodziła się w Rosji, skąd przeniosła się do USA, gdy miała 24 lata. Miała spełniać swój amerykański sen. Skończyła niestety na ulicy.

d4avevq

Emily wyznała dziennikarzom, że jej karierę pogrążyły problemy ze zdrowiem. Chorowała, ale nie była w stanie opłacać rachunków za wizyty u lekarza. Dorabiała w różnych zawodach. Dodatkowe pieniądze próbowała też zarobić, grając na skrzypcach na ulicy.

W 2016 r. została z nich okradziona. Podkreśla się, że były warte 10 tys. dolarów. - Wtedy została bez dachu nad głową. Nie miałam za co płacić rachunków, nie miałam jak utrzymać mieszkania - powiedziała lokalnym mediom.

- Teraz sypiam na kawałku kartonu, na parkingu. Śpię tam, gdzie mogę. Wiem, że ludziom jest mnie szkoda, ale ja nie chcę być dla nikogo problemem - dodała.

Emily nie mogła wiedzieć, że nagranie z jej udziałem narobi tyle szumu w internecie. Dziennikarzom powiedziała tylko, że byłaby szczęśliwa, gdyby dzięki temu znalazł się sposób, by mogła wrócić do normalnego życia.

d4avevq

Na Twitterze nie brakuje komentarzy osób, które spotkały śpiewającą na stacjach metra Emily. Nie wiadomo, co teraz stanie się z kobietą. Stacja NBC zapowiedziała jeszcze o niej dodatkowe materiały. Być może wtedy będzie można dowiedzieć się więcej o jej życiu. Z relacji zagranicznych mediów wynika, że byli znajomi rozpoznali ją z reportaży. To pozwala mieć nadzieję na dwie rzeczy. Pierwsza najważniejsza: że to prawdziwa historia Emily. Druga: że nie będzie musiała już dłużej żyć na ulicy. Nawet jeśli okaże się, że to podkoloryzowana historia.

Przypomnijmy, że jakiś czas temu opisywaliśmy wam historię słynnej modelki "Vogue'a", którą także odnaleziono wśród bezdomnych. Dzięki rozgłosowi w mediach nie tylko ma dach nad głową, ale ostatnio znów pozowała do sesji zdjęciowych!

Zobacz: Kosmiczne perły. Przypadkowe odkrycie w USA

d4avevq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4avevq