Poszła w ślady swojej idolki. Z dumą mówi o tym, co kobiety przemilczają
Podróżniczka zawsze z rezerwą podchodzi do kobiecych tematów. Lubi dobrze wyglądać, ale kwestie ubioru i makijażu nie spędzają jej snu z powiek. Ma również dystans do swojego wieku.
Martyna Wojciechowska swoimi przygodami mogłaby obdzielić grono osób. Jest kierowcą rajdowym, wspinała się na najwyższe góry świata, zjeździła wszystkie kontynenty. Wszystkie te wydarzenia relacjonowała w mediach lub opisała w książkach.
Dziennikarka od jakiegoś czasu poświęca się działalności charytatywnej. W ubiegłym roku założyła swoją fundację Unaweza, która pomaga kobietom i dzieciom.
Martyna Wojciechowska o ślubie z Przemkiem Kossakowskim: "Poinformuję za pomocą social mediów"
Data założenia nowej działalności nie była przypadkowa. Był to prezent urodzinowy Martyny Wojciechowskiej. Odtąd 28 września ma dwa powody do świętowania.
Niedawno dziennikarka obchodziła 46. urodziny. Jak zapewnia, nie ma najmniejszego problemu ze swoim wiekiem. Wkrótce zamierza po raz pierwszy wyjść za mąż.
- Absolutnie nie mam problemu z tym, ile mam lat. Zachęcam wszystkie kobiety, żeby mówiły o swoim wieku z dumą. 28 września skończyłam 46 lat. Jestem dumna z tego, ile mam lat, bo czuję, że jestem w najlepszym momencie swojego życia - powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Wojciechowska bierze przykład ze swojej idolki Elżbiety Dzikowskiej. To dzięki niej nie przejmuje się upływem lat.
- Elżbieta Dzikowska, moja podróżnicza mama, guru i inspiracja, ma - nie wypominając - 83 lata i szczerze mówiąc, nadążyć za nią jest mi szalenie trudno. To od niej nauczyłam się, że wiek to jest tylko liczba - wyznała.
Z pewnością dla aktywnych pań czas biegnie inaczej. Mając tak wiele marzeń i planów do zrealizowania, nie przejmują się przybywającymi liczbami w metryce. Z takiej postawy warto brać przykład.