Pracownik Trójki: dziennikarze mediów publicznych mają prawo krytykować pracodawcę
Prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska zakazała pracownikom Polskiego Radia wypowiedzi dla innych mediów. Mamy komentarz z radiowej Trójki: - Nie będziemy milczeć, bo istotą zawodu dziennikarza jest rozpowszechnianie informacji - powiedział stanowczo Ernest Zozuń.
Prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska wydała w poniedziałek, 20 lipca, zarządzenie zabraniające pracownikom i współpracownikom Polskiego Radia samodzielnego wypowiada się dla mediów.
Z zarządzenia wynika, że kontakty redaktorów i dziennikarzy Polskiego Radia z przedstawicielami mediów mogą odbywać się jedynie przez rzecznika prasowego, biuro zarządu lub Agencję Promocji.
Jeśli już pracownicy radia dostaną zgodę na wywiad, wtedy mają obowiązek unikać "osobistych dygresji na tematy związane z kwestiami politycznymi, religijnymi czy obyczajowymi" .
Co z wpisami dziennikarzy na Facebooku czy Twitterze?
"Należy ze szczególną starannością traktować swoje wypowiedzi w mediach społecznościowych, które przestały być kanałem prywatnej komunikacji".
WP czeka na komentarz Kuby Strzyczkowskiego, dyrektora Programu Trzeciego. To on ostatnio udzielił wielu wywiadów, także WP, na temat sytuacji w Trójce i publikował na Facebooku wpisy ujawniające, jak działa zarząd radia.
Udało nam się porozmawiać z Ernestem Zozuniem, szefem redakcji aktualności Trójki, redaktorem prowadzącym audycję "3 strony świata".
Sebastian Łupak: Może pan jeszcze z WP rozmawiać?
Ernest Zozuń: Mogę się teraz wypowiadać jako przedstawiciel związku zawodowego. Więc to, co mówię, to jest opinia Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programu Trzeciego i Drugiego Polskiego Radia. Trudno, żeby prezes Polskiego Radia mówiła związkowi zawodowemu, co mamy sądzić o tym, co dzieje się w firmie. Pracodawca nie może nam mówić, jakie jest nasze zdanie.
I jakie jest zdanie związku zawodowego na temat nowego zarządzenia pani prezes Kamińskiej?
To zarządzenie jest, naszym zdaniem, niezgodne z Konstytucją i orzeczeniami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. To jest próba zamknięcia nam ust w sprawach, które dotyczą Polskiego Radia.
Przypomnę, że w 2016 roku dziennikarz sportowy Tomasz Zimoch, ówczesny pracownik radia, udzielił ”Dziennikowi Gazecie Prawnej” wywiadu, w którym skrytykował działania nowych władz radia i ogólnie politykę PiS wobec mediów. Został za to bezterminowo zawieszony w obowiązkach służbowych. Helsińska Fundacja Praw Człowieka wydała wtedy opinię i uznała, że dziennikarze mediów publicznych mają nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek komentowania spraw o znaczeniu publicznym. A do takich spraw należą także polityka programowa i kadrowa publicznego radia, oraz niezależność redakcyjna. Na te tematy Europejski Trybunał Praw Człowieka daje nam prawo wolnej wypowiedzi.
Ale wiele korporacji, w tym medialnych, zakazuje swoim pracownikom czy dziennikarzom, udzielania wypowiedzi. Odsyłają do biura prasowego, do rzecznika. To normalna praktyka.
Nie popieram tego, ale to są korporacje czy media prywatne. Mają swoją politykę, przepisy. A my jesteśmy medium publicznym i korzystamy z publicznych pieniędzy. Tu jest podstawowa różnica. My jesteśmy zawodem zaufania publicznego i rządzimy się innymi prawami. Jeszcze raz przypomnę stanowisko Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w tej sprawie:
"Istotą zawodu dziennikarza jest rozpowszechnianie informacji i idei dotyczących spraw o publicznym znaczeniu. Dlatego obowiązek prawnej dyskrecji i powściągliwości, który ciąży na pracownikach wykonujących inne zawody, nie może się stosować z równą siłą do dziennikarzy".
Co dalej zrobicie w tej sprawie?
Jako związek zawodowy zasięgniemy opinii prawnej. Czekam na opinie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i Rzecznika Praw Obywatelskich. Potem napiszemy list do pani prezes radia z prośbą o cofnięcie tej uchwały jako niezgodnej z prawem.
Co radzi pan teraz kolegom i koleżankom z pracy?
Polecam wstrzemięźliwość. Radzę, żeby na razie się nie wypowiadali, bo grożą za to kroki dyscyplinarne. Związki zawodowe i stowarzyszenia dziennikarskie powinny teraz przejąć funkcję wyrażania opinii. Jeśli jest konflikt na linii zarząd – pracownicy, to powinno być przedstawione stanowisko obu stron, w tym pracowników.