Kasia Tusk
Śledztwo w tej sprawie ostatecznie jednak umorzono. Prokuratura stwierdziła, że popularna blogerka nie padła ofiarą stalkingu, a wobec niej popełniono wykroczenie określone jako "złośliwe niepokojenie".
Przeanalizowano treści telefonicznych rozmów oraz SMS-ów, które otrzymywała Kasia Tusk. Według szefowej sopockiej prokuratury Łukasz P. nie używał wobec córki premiera wulgaryzmów ani gróźb. Sprawa została więc przekazana policji.