Trwa ładowanie...

Renata Przemyk: Po 30 latach wzrosła mi samoświadomość

- Trudno być obojętnym, wobec tego, co się dzieje wokół. Czasem jestem pogodzona ze światem, a czasem narasta we mnie bunt i złość, które przelewają się na piosenki – mówi Renata Przemyk. W tym roku świętuje 30-lecie działalności artystycznej. I wspomina, jak jeden z kościelnych hierarchów sparaliżował kiedyś jej koncert.

Renata Przemyk świętuje jubileusz 30-lecia pracy artystycznej płytą "Renata Przemyk i mężczyźni"Renata Przemyk świętuje jubileusz 30-lecia pracy artystycznej płytą "Renata Przemyk i mężczyźni"Źródło: East News
d4lr2c2
d4lr2c2

Łatwo było oddać pole mężczyznom w twoich piosenkach?

Do tego trzeba dojrzeć. Moment, w którym pojawiła się ta płyta, nie jest bez znaczenia. Po 30 latach wzrosła mi samoświadomość. Na tyle, że jestem w stanie ustąpić pola i wiem, że na tym zyskam, a nie stracę. Ja te piosenki śpiewałam już wielokrotnie, z czasem się zmieniały. Śpiewałam je w inny sposób, innym głosem, będąc w innym miejscu życiowym, ale to było zawsze moje spojrzenie. Teraz pojawiła się możliwość nowego spojrzenia, z pozycji partnera.

Kiedy robi się duet z kobietą, układa się on zupełnie inaczej. Z przyjaciółką podobnie widzi wiele spraw. A w momencie, gdy pojawia się ten element partnerstwa, związku, flirtu, erotycznego przyciągania, pojawiają się nowe znaczenia.

Zwłaszcza, jeśli partnerami muzycznego flirtu są Wojciech Waglewski, Marek Dyjak, Artur Andrus, John Porter czy Adam Nowak.

Dobór gości na płycie był bardzo istotny. Dokonywany przede wszystkim po sercu, po sympatii. Uwielbiam ich wszystkich. Każdy z nich jest bardzo wyrazisty, podąża swoją drogą, ma swój styl. Kompletni artyści jak oni, w momencie wejścia w muzyczną przestrzeń, dodają jej własny rys i własny charakter.

Zobacz także: Renata Przemyk w programie "Hardtalk - na ostro"

Jaki charakter wnieśli na płytę?

Efekty nagrań przeszły moje oczekiwania. Pojawiło się wiele dodatkowych znaczeń i emocji. Jest tu dużo odcieni miłości i różne rodzaje relacji. Gdyby zsumować całą trzynastkę, stworzyliby mężczyznę idealnego. Bo są tu panowie zrównoważeni, opanowani, a są i zadziorni, temperamentni, są ekspresyjni, cierpliwi i porywczy. Odbijając się w oczach drugiego człowieka, poznajemy siebie lepiej. Badamy gdzie są nasze granice, ile jesteśmy w stanie je przesunąć i w jakich sytuacjach. Odczuwanie jest wtedy zdecydowanie głębsze.

d4lr2c2

Tak jak w przypadku "Kochanej"? Śpiewałyście ją z Kasią Nosowską, a teraz brzmi w duecie z Igorem Herbutem.

Z Kasią zaśpiewałyśmy ją prawie osiemnaście lat temu, pokolenie różnicy. Byłyśmy młodymi matkami. To piosenka o przyjaźni i bliskości, która jest ponad podziałami. Oczywiście ta bliskość będzie inna z mężczyzną, inna z kobietą. Inna, gdy będzie przyjacielska, bezwarunkowa, a inna, gdy pojawi się w niej erotyczne iskrzenie.

Z perspektywy czasu - trudno jest być kobietą wśród mężczyzn muzyków?

Dość wcześnie zaczęłam solową karierę. Mój zespół (Ya Hozna - przyp. red.) rozpadł się po kilkunastu miesiącach dlatego, że mieliśmy różne wizje artystyczne. Poczułam, że na wielu polach będzie mi zdecydowanie łatwiej samej. Dość szybko się zorientowałam, że jestem mało elastyczna, odporna na naciski, że muszę iść swoją drogą i tylko wtedy będę robić coś szczerze i z satysfakcją. Uwielbiam eksperymenty, szukanie nowych brzmień, ale intuicyjnie wiem, kiedy idę we właściwym dla mnie kierunku. Muszę to poczuć. Mam większe pole manewru dobierając sobie współpracowników samodzielnie. Na początku miałam sporo kompleksów z powodu braku wykształcenia muzycznego. Utrudniało mi to czasem porozumienie z niektórymi muzykami w zawodowych kwestiach. Czasem też czułam się nie dość poważnie traktowana z tego powodu. Ale to był mój zespół i musiało być tak jak ja chcę. To daje duży komfort, być u siebie. Kto myśli inaczej, zakłada sobie swój. Potem nie było już takich problemów. Nauczyliśmy się wzajemnie rozumieć swoje kody. Czas działa na korzyść.

d4lr2c2

Wielokrotnie przypinano ci łatkę silnej feministki. Przeszkadza ci to?

30 lat temu to słowo straszyło bardziej. Spotykałam się z całkiem opacznym jego rozumieniem sugerującym nienawiść do mężczyzn. A przecież trudno o coś bardziej absurdalnego. Byłam też zszokowana tym, że kobiety, nawet na wysokich stanowiskach zarzekały się "nie jestem feministką, ja lubię mężczyzn". Ja też lubię. Zwłaszcza mądrych, kulturalnych i pozytywnie nastawionych do świata. Stereotypy rodem z patriarchatu wrzuciły obie płcie w sztywne ramki, a na kobietach wymuszały uległość bez względu na sytuację. Już z racji urodzenia kobietami byłyśmy traktowane gorzej w bardzo wielu sytuacjach. To zwyczajnie niesprawiedliwe. Jesteśmy wszyscy ludźmi i powinniśmy mieć równe prawa jako obywatele. W pracy mamy być oceniani po naszej pracy, kwalifikacjach i sumienności. To zwyczajne, humanitarne podejście do drugiego człowieka. Płeć ma znaczenie w związkach i tam powinna być równowaga, a nie równość.

Renata Przemyk Materiały prasowe Agora Muzyka
Renata PrzemykŹródło: Materiały prasowe Agora Muzyka, fot: fotografia Sylwia Makris , Agora Muzyka

Masz jeszcze potrzebę pisania protest songów?

Wszystko zależy od sytuacji i okresu w życiu. Jestem podatna na inspiracje, ale też na prowokacje.

d4lr2c2

To znaczy?

Trudno być obojętnym wobec tego, co się dzieje wokół, choć ja nie reaguję publicystycznie. Z mojej strony nie jest to dialog z polityką ani daleko idące zaangażowanie społeczne w formie realnego działania. Opisuję, co widzę i odczuwam, i dzielę się emocjami. Czasem jestem pogodzona ze światem i jest we mnie dużo akceptacji, a czasem zdarzają się sytuacje, które tak bolą, że narasta we mnie bunt i złość i przelewa się na piosenki. Tak było w przypadku płyty "Blizna". Pojawiło się wówczas blisko tyle niesprawiedliwości i nietolerancji, że każdy przyzwoity człowiek by się sprzeciwił. Poczułam potrzebę zabrać głos w sposób artystyczny, ale mocny.

Renata Przemyk feat. Vienio - Kłamiesz

Sytuacja twoim zdaniem zmieniła się na lepsze?

Ciągle jest dużo do zrobienia. Są różne sposoby walki o wolność, równe prawa. Nierówność, krzywda i zwyczajna głupota czynią wiele szkód. Problemem jest niska świadomość społeczna, dezinformacja. Można jednak reagować różnym tonem. Agresja odciąga uwagę od istoty tematu. Często psuje pracę tym, którzy przez lata pracowali u podstaw, żeby uświadamiać społeczeństwo, że nie taki diabeł straszny. Trzeba uczyć ludzi w każdym wieku, ale przede wszystkim młodych, że drugiemu człowiekowi należy się szacunek. To podstawa.

d4lr2c2

Nie wszystkie kwestie da się rozwiązać łagodnie.

Nie przekonasz siłą kogoś, żeby cię lubił. Istotne jest to, żeby nowe pokolenie rosło w przekonaniu, że każdy ma prawo do wolnego wyboru drogi życiowej, do życia w poszanowaniu jego praw. Ogromną rolę odgrywa edukacja. Ludzie zwyczajnie się boją inności, bo jej dobrze nie znają. Warto się spokojnie przyjrzeć, zanim się rzuci kamień. Wcale się tak od siebie nie różnimy. Strach jest najmocniejszą siłą. Kiedy traci się kontrolę nad emocjami, krzywdzi się siebie i innych.

Renata Przemyk Materiały prasowe Agora Muzyka
Renata PrzemykŹródło: Materiały prasowe Agora Muzyka, fot: fotografia Sylwia Makris , Agora Muzyka

Czy to są łatwe czasy dla artysty?

Nie wiem, czy jakiekolwiek czasy były łatwe dla artysty, ale teraz pandemia sprowadziła nas do parteru. Publiczność przekonuje mnie od 30 lat, że jest zapotrzebowanie na kogoś takiego jak ja. Miałam szansę robić to, co kocham, grać koncerty i czerpać energię od ludzi. Pandemia sprawia, że prawie nie ma koncertów, że się od siebie oddalamy. Brakuje mi publiczności. Z bezpośredniego kontaktu jest najwięcej wiadomości, jak się podobają płyty, jak trafiają piosenki, jakie mają dla ludzi znaczenie. Na rynku jest dużo miejsca dla wielu artystów reprezentujących różne gatunki. Publiczność powinna mieć wybór.

d4lr2c2

Wybór prowadzi nieraz do przesytu i zalewu bylejakości.

Smutne jest to, że kiedyś publiczna telewizja miała rolę misyjną. Kiedyś było miejsce na pokazywanie ludziom różnych rodzajów sztuki, a twórcy wartościowi, ale trudniejsi w odbiorze byli obejmowani mecenatem. Były ciekawe programy edukacyjne, teatr i muzyka w różnych gatunkach. Schlebianie najniższym gustom niszczy kulturę kraju. Są tworzone imprezy dedykowane różnej muzyce i niech każdy bawi się jak lubi, nie trzeba niszczyć starych festiwali. Odpowiednia edukacja i promowanie wartościowych rzeczy powinno być normą.

Renata Przemyk feat. Artur Andrus – Nie mam żalu

Zdarzyło ci się, że twoja buntownicza muzyka zamknęła drogę do występu?

To pojedyncze przypadki. Bardzo dawno temu w jednym z miast miejscowy biskup stwierdził, że piosenka "Babę zesłał Bóg" jest obrazoburcza. Nie doszło do koncertu z tego powodu. Minęło kilka lat, zagraliśmy w tym mieście. Nie omieszkałam podzielić się z publicznością tą refleksją, że z faktami się nie dyskutuje (śmiech).

d4lr2c2

A są imprezy, na których odmawiasz występu?

Nigdy nie zgodziłam się zagrać na koncercie związanym z polityką. Na żadnym wiecu. Miałam też propozycję od deathmetalowego zespołu grającego pod pentagramem. Muzyka niezła, ale ideologia nie do przyjęcia dla mnie. Jest taka anegdota związana z Matką Teresą. Zaproponowano jej udział w manifestacji antywojennej. Odmówiła. Powiedziała: "jeśli zaprosicie mnie na manifestację za pokojem to pójdę". Większą siłę i lepszą energię ma się walcząc o coś niż przeciw czemuś. To udowodnione naukowo. Więc walczmy o równość i miłość!

Rok 2020 jest rokiem 30-lecia pracy artystycznej Renaty Przemyk. Namacalnym śladem tego jubileuszu jest wyjątkowa płyta "Renata Przemyk i mężczyźni", na której znalazły się największe przeboje wokalistki w nowych aranżacjach. Do współpracy zaproszonych zostało 13 znakomitych muzyków: Artur Andrus, Adam Nowak, John Porter, Grzegorz Turnau, Wojciech Waglewski, Damian Ukeje, Vienio, Skubas, Marek Dyjak, Czesław Mozil, Leski, Igor Herbut oraz Buslav. Płyta ukazała się 4 września, nakładem wydawnictwa Agora Muzyka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4lr2c2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4lr2c2