Reni Jusis: "Mama to chleb, a tata to tort"
Poglądy naczelnej "ekomamy" na wychowanie dzieci są dość kontrowersyjne. Po tym, jak w Dzień Dobry TVN powiedziała, że nie zamierza szczepić swojego syna Teofila, wywołała burzę. Odezwało się mnóstwo rozgniewanych matek, które nie rozumieją takiego postępowania piosenkarki.
W udzielonym niedawno wywiadzie magazynowi Party żona Tomka Makowieckiego znowu opowiada o swoich nieco oryginalnych poglądach na rodzicielstwo:
Jestem zdania, że mama powinna być dla małego dziecka kal powszedni chleb, a tata może być jak tort. Dlatego chcę jak najdłużej przebywać non stop z Teosiem.
Czy zgadzacie się z taką opinią? Czy faktycznie małe dziecko nie potrzebuje ojca równie mocno co matki? Czy jego rzadka obecność wystarczy, bo matka jest po prostu ważniejsza? Co o tym myślicie?
(BZe)