Do sceny zdjęła bieliznę. Pokazała więcej, niż sądziła
Na początku 2021 r. media obiegła wstrząsająca informacja. Sharon Stone wyznała, że podczas kręcenia "Nagiego instynktu" nie miała pojęcia, że kamera będzie skierowana na jej intymne części ciała. Teraz reżyser filmu odniósł się do jej słów. Co powiedział?
"Nagi instynkt" to film, który zadebiutował w 1992 r. Produkcja kojarzona jest głównie ze sceną przesłuchania Catherine Tramell, w którą wcieliła się Sharon Stone. W marcu 2021 r. gwiazda ujawniła szokujące informacje na temat tego fragmentu. Aktorka wyznała, że nie miała pojęcia o tym, że w filmie pojawią się sceny z jej intymnymi częściami ciała.
Swoją historię opisała w książce, której fragmenty ujawnił magazyn Vanity Fair. Okazało się, że dopiero, gdy oglądała film z wieloma osobami zaangażowanymi w produkcję, agentami, prawnikami, dowiedziała się, jakie ujęcia wykorzystano. "W ten sposób po raz pierwszy zobaczyłam na ekranie scenę ze swoją waginą, po tym, jak powiedziano mi na planie: 'Nic nie widać, zdejmij majtki, bo biel odbija światło, więc wiadomo, że masz je na sobie'" - relacjonowała Sharon Stone.
Reżyser "Nagiego instynktu" zaprzecza wersji Sharon Stone
Reżyser "Nagiego instynktu" ma jednak na ten temat nieco inne zdanie. Paul Verhoeven w najnowszym wywiadzie stwierdził, że gwiazda wiedziała o wszystkim od samego początku. - Dobrze wiedziała, co robimy - mówił. - Powiedziałem jej, że scena opiera się na historii kobiety, którą znałem, kiedy byłem studentem i która regularnie krzyżowała nogi bez majtek na imprezach. Kiedy moja przyjaciółka zwróciła jej uwagę, że widać jej pochwę, powiedziała: 'Oczywiście, dlatego to robię'. Potem Sharon i ja postanowiliśmy zrobić podobną sekwencję - wyjaśnił 82-latek.
- Moje wspomnienia radykalnie różnią się od wspomnień Sharon – powiedział w rozmowie z Vanity Fair. - Jej wersja jest nieprawdopodobna - dodał.
Zobacz także: Sharon Stone o polskim prezydencie: Uwielbiam go, jest najlepszy!