Córka Leszczyńskiego o ojcu: "Wspominam go bez łez"
Po śmierci Roberta Leszczyńskiego jego córka przeszła przyspieszony kurs dojrzewania. 14-letnia wówczas Vesna była rozgoryczona i nie mogła zrozumieć, dlaczego los odebrał jej ukochanego tatę. Dziś pogodziła się z jego odejściem.
Nagła śmierć Roberta Leszczyńskiego była dla jego córki Vesny i jej matki Alicji Borkowskiej ogromnym wstrząsem. Nikt nie spodziewał się, że dziennikarz poważnie choruje. On też nie wiedział, że jest niszczony przez śmiertelną chorobę.
ZOBACZ WIDEO: Politycy i artyści pożegnali Roberta Leszczyńskiego
- Nic nie wiedziałyśmy. Ja myślałam, że tata jest zdrowy. Zresztą nie wyglądał na chorego, był silny. Podnosił mnie, nawet gdy miałam już 12 lat. Krótko przed śmiercią - powiedziała Vesna w "Vivie!" w 2018 r.
- On sam nie wiedział, że ma cukrzycę. Pisał wtedy książkę, w nocy pracował, rano szedł spać. Miał całkiem zaburzony rytm dnia. I tak naprawdę nie było wiadomo, czy źle się czuł, bo był zmęczony, czy z innego powodu - dodała w tej samej rozmowie Borkowska.
Choć Leszczyński zmarł pięć lat temu, Vesna wciąż za nim tęskni. Udało jej się jednak zaakceptować fakt, że już nigdy go nie zobaczy i nie przytuli.
- Jestem na takim etapie żałoby, że już się z tym pogodziłam. Jeszcze dwa lata temu nie potrafiłam się z tym pogodzić, coś w mojej głowie krzyczało. A teraz zaakceptowałam fakt, że nie mam na to wpływu i wspominam mojego ojca bez łez. (...) Mój tata uważał, że anioły są nudne. Myślę, że jest teraz nadwornym DJ-em diabła. To jest bardzo w jego stylu - wyznała w najnowszym wywiadzie w "Dzień Dobry TVN".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram