Robert Makłowicz jest na Instagramie. Dlaczego dopiero teraz?! Zobaczcie zdjęcia

Makłowicz zwiedził już pewnie cały świat, ale z podróży nie rezygnuje. I oby nigdy nie przeszedł na emeryturę - liczymy po cichu. Trudno, Makłowicz ma tylu fanów, że nie może zostawić ich tak bez kolejnych relacji z nowo odkrywanych zakątków świata. A skoro mowa o odkryciach, to dziennikarz odkrył ostatnio Instagrama. Pierwsze zdjęcia i filmiki robią furorę, a to dopiero początek.

Świat zachwyca się faktem, że Jennifer Aniston założyła konto na Instagramie. Każde kolejne zdjęcie wywołuje prawdziwą falę zachwytów. Gwiazdka wrzuca zdjęcie, a na świecie fani pieją. Trudno określić, czy zdjęcia nowego instagramowicza - Roberta Makłowicza - będą wzbudzały aż takie zachwyty, ale patrząc na komentarze, to jest blisko.

Makłowicz zdążył opublikować dopiero 3 zdjęcia, a już ma 3 tys. obserwatorów.

Ostatnio dodane budzi największe zdumienie.

"Kondycja otoczenia sprzyja niespiesznej, pogłębionej lekturze. Świetny Szczerek o orbanowskich Węgrzech, a również i o nas samych" - pisze podróżnik obok zdjęcia, do którego pozuje na plaży, w slipkach, z kieliszkiem szampana i książką. Jeśli to nie jest definicja szczęścia, to nie wiemy, co nią jest.

Komentarze to też ciekawa lektura. "Jak dorosnę, chcę być jak pan Robert", "Panie Robercie! Klasa sama w sobie", "Nieśmiało sugeruję więcej hashtagów #polishboy, #beachbody itp. Bardzo się cieszę że jest Pan na Instagramie".

Jesteśmy ciekawi, jak to konto Makłowicza się rozwinie w najbliższych miesiącach. Już czuć tam powiew bryzy znad morza i braku skrępowania. Makłowicz może pójść w ślady Krzysztofa Ibisza, którego profil na Instagramie jest dobrym miejscem dla ludzi kochających podróże. Dziennikarz Polsatu publikuje materiały, które służą za amatorskie przewodniki po miastach Europy i świata.