Rodzina znów atakuje Meghan Markle. "Udaje, że nie istniejemy"
[GALERIA]
Meghan Markle i książę Harry na początku stycznia oznajmili, że chcą odłączyć się od rodziny królewskiej. Zaskoczona postępowaniem wnuka królowa Elżbieta II musiała działać. Zwołała specjalne spotkanie w swojej posiadłości w Sandringham w Norfolk, które media określiły mianem "Szczytu w Sandringham". Po naradzie wydała oświadczenie, w którym zapewniła wnuka i jego małżonkę o swojej miłości i dała przyzwolenie, aby ci zrezygnowali z życia według dworskiego regulaminu. Przy okazji pozbawiła ich też tytułów Ich Królewskich Mości (całość komunikatu możecie przeczytaj TUTAJ).
Meghan, choć dopięła swego, nie ma łatwo. Wspiera ją jedynie mama Doria Ragland, bowiem na resztę swojej rodziny nie może liczyć. Jej ojciec i brat po raz kolejny ją zaatakowali.
Meghan Markle uciekła z pałacu
Ojciec Meghan udzielił kolejnego wywiadu. Tym razem wziął udział w filmie dokumentalnym, który już wkrótce ujrzy światło dzienne. Przed kamerami nie miał żadnych oporów i po raz kolejny wyraził swoje zdanie na temat zachowania córki. Według niego, Meghan zawiodła rodzinę królewską, uciekając z pałacu. Stwierdził, że wraz z księciem Harrym zamienili ją w "Walmart (amerykańska sieć supermarketów - przyp. red.) z koroną".
Przyrodni brat Meghan Markle stoi murem za ojcem
Thomas Markle zapowiedział krewnym, że pragnie umieścić swoje zdjęcie z córką, Harrym i wnukiem Archiem na specjalnej ścianie w swoim domu w Meksyku. Przyrodni brat Meghan stoi murem za ojcem i potwierdza jego słowa.
- Mój tata powiedział do mnie: "To nie jest dziewczyna, którą wychowałem". Nie może uwierzyć w to, co się stało. Jest bardzo rozczarowany jej działaniami. Sądzi, że zawiodła rodzinę królewską. Nadal ma dużo zdjęć Meghan na jednej dużej ścianie. Archie też tam jest. To, czego chce, to zdjęcie ich wszystkich trzech, a nawet czterech razem. Gdyby tak się stało, umarłby jako szczęśliwy człowiek. Osobiście uważam, że na tej ścianie powinno być zdjęcie nas wszystkich - dodał Tom Markle.
Meghan Markle odcięła się od kolejnej rodziny
Brat Meghan nie rozumie zachowania księżnej. Tak jak ojciec ma do niej żal za to, że odcięła się od kolejnej rodziny.
- Przez miesiące, lata ojciec miał nadzieję, że to ona wyciągnie rękę, ale teraz jest za dużo zamieszania, żeby to się kiedykolwiek wydarzyło. Meghan nie istniałaby bez niego. Zapłacił za jej edukację, samochód, ubrania, czynsz, rachunki, utrzymanie na uniwersytecie. Wydał małą fortunę. Wspaniale, że Meg chodzi do ośrodków dla kobiet i tak dalej. Świetnie. Ale musi też dbać o swoją rodzinę. Nie mamy milionów w banku tak jak ona i Harry. Teraz udaje, że nie istniejemy. To dziwne i samolubne - stwierdził.
Meghan Markle porzuca królewskie obowiązki
Ojciec Meghan zarzuca jej, że patrzy wyłącznie na siebie i ucieka od obowiązków.
- Kiedy ona i Harry pobrali się, wzięli na siebie obowiązek, a obowiązkiem jest być członkiem rodziny królewskiej i reprezentowanie jej. Byłoby głupotą, gdyby tego nie robili. To jedna z największych, długowiecznych instytucji w historii. Niszczą ją, czyniąc ją "odrapaną". Nie powinni tego robić. (...) Każda młoda dziewczyna chce zostać księżniczką. A ona z tego rezygnuje - podsumował.
Myślicie, że teraz, gdy Meghan Markle nie jest już częścią rodziny królewskiej, zdecyduje się odpowiedzieć na zarzuty ojca?