"Romans" z Natalie Portman to pikuś. Szokująca autobiografia Moby'ego
Napastowanie Donalda Trumpa, ekscesy z gwiazdami Hollywood, romanse i narkotyki w ilościach hurtowych. Kto by pomyślał, że przed wakacjami największy skandal w show-biznesie wywoła autobiografia Moby'ego.
Jeśli nie kojarzycie tego niepozornego kolesia w okularach, to na pewno słyszeliście jego piosenki. Nie ma innej możliwości, bo każdy kawałek z jego przełomowej płyty "Play" (1999 r.) znalazł się w tej czy innej reklamie.
ZOBACZ TEŻ: Natalie Portman o Polsce
W 2016 r. ukazała się biografia muzyka, dziś uważanego za jedną z najważniejszych ikon muzyki klubowej XX w.
- Po skończeniu pierwszej książki ("Porcelain. Wspomnienia" - przyp. red.), zamiast iść na terapię, pisałem dalej - zwierza się Moby, a właściwie Richard Melville Hall.
Jego druga książka "Then It Fell Apart" właśnie miała premierę za oceanem. I wywołała skandal.
Chodzi o opisany "romans" z Natalie Portman, którego, jak zapewnia gwiazda "Czarnego łabędzia", nie było.
- Byłam zaskoczona, kiedy dowiedziałam się, że nazwał tę krótką znajomość romansem. W mojej pamięci pozostał starszym mężczyzną, który w dodatku traktował mnie nieprzyzwoicie. Dopiero skończyłam szkołę - pisze Portman w oświadczeniu.
I choć Moby zapewnia, że "wszystkie historie z książki wydarzyły się naprawdę", to przeprosił i wycofał się z życia publicznego. Odwołał też trasę promocyjną po Wielkiej Brytanii.
Wielu uważa, że ta sprawa z stawia pod znakiem zapytania wiarygodność autora "Then It Fell Apart". Ale nie tylko ona.
Nieprawdopodobnymi historiami, które opisuje Moby, można obdzielić tuzin innych osób. A indeks pojawiających się gwiazd mógłby spokojnie zostać wydany jako osobna książka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Kronika upadku
"Then It Fell Apart" stanowi drobiazgowy zapis życia muzyka. Od wczesnego dzieciństwa i traumy dorastania po trasy, imprezy, postępujący alkoholizm, aż w końcu komercyjny sukces i zachłyśnięcie się sławą.
Moby dużo miejsca poświęcił szczególnie okresowi po wydaniu płyty "Play". Ze wszystkimi szczegółami.
I, jak piszą zachodni dziennikarze, nie są to przeważnie wesołe historie. Jak choćby ta z udziałem piosenkarki Lany Del Ray.
- Miała krótkie, tlenione włosy i wyglądała jak piękny elf. Usiadłem obok niej przy pianinie i zacząłem ją całować. Oddała mi pocałunek i nagle się odsunęła. Zapytałem: "Co się stało?". A ona na to: "Podobasz mi się, ale słyszałam, że robisz to z wieloma osobami". Chciałem skłamać, powiedzieć, że to nieprawda, że jestem szlachetny, poukładany i etyczny. Ale milczałem - pisze Moby.
W książce w podobnym kontekście pojawia się też Christina Ricci, o której Moby pisze, że "próbowali umawiać się przez kilka jesiennych tygodni". Jednak ataki paniki, towarzyszące muzykowi za każdym razem, kiedy pojawia się "miłość", przekreśliły znajomość.
Natalie Portman pojawia się też w ustępie, w którym autor opisuje spotkanie ze Stevenem Tylerem. Lider Aerosmith miał spytać się wprost, czy Moby jest z młodziutką aktorką i nazwać ją "laską". A pamiętajcie, że wciąż mówimy o nastolatce.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W poszukiwaniu miłości
Tego typu wtrętów jest więcej. Gwiazdor z wręcz masochistycznym upodobaniem pisze o kolejnych miłosnych porażkach, niemożności nawiązania trwałych relacji i seksualnym niespełnieniu.
- Jak kiepskim musiałem być muzykiem, skoro nie potrafiłem nikogo poderwać na własnej imprezie? - pyta Moby, opisując after party po jednym z występów promujących "Play".
Chwilę później opisuje przygnębiającą scenę, kiedy stoi w deszczu i w przypływie desperacji gapi się na zmokłą prostytutkę. Ostatecznie "transakcja" nie doszła do skutku, bo ktoś go spłoszył. Przy okazji Moby poświęca akapit na zapewniania, że nigdy nie płacił za seks, choć był "związany z wieloma prostytutkami".
Innym razem opisuje ekscesy na festiwalu Glastonbury w 2000 r., kiedy spędził noc z przygodnie poznaną dziennikarką.
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie pojawiające się w historii ecstasy i zerwanie hotelowego lustra, aby patrzeć na siebie podczas igraszek. Oraz Joe Strummer, wokalista The Clash, który w pokoju obok pieklił się, że ktoś puścił "London Calling" (słynny hit jego kapeli - przyp. red.).
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Imprezujący egocentryk
Słynnych nazwisk jest w "Then It Fell Apart" od zatrzęsienia. Część pojawia się tu na zasadzie ciekawostki, podkreślenia prestiżu i wyjątkowości autora, który w pewnym momencie sam siebie nazywa "nowym bogiem".
Tak jest m.in. kiedy Moby pisze o imprezie, na której spotkał Bono. Lider U2 miał mu powiedzieć, że kocha jego album "Animal Rights", a jemu samemu wyznał miłość.
Ale w książce znalazło się sporo szalonych historii, o których główni bohaterowie woleliby pewnie milczeć. Jak ta, gdzie pijany w sztok, goły jak święty turecki Moby urządza sobie z Ewanem McGregorem rajd po nocnych klubach Melbourne.
- Chociaż załóż na siebie ręcznik! - błagał Moby'ego jego menedżer, który ostatecznie nic nie wskórał.
Tego samego wieczoru Moby został zwyzywany w toalecie przez Russella Crowe'a.
- Nie martw się, on drze się na wszystkich - pocieszał go McGregor. Po czym poszli pić dalej.
Moby z uporem maniaka podkreśla też znajomość z Davidem Bowiem. Dziennikarz serwisu Vulture żartuje nawet, że gdyby pić szota za każdym razem, kiedy jest o tym mowa, po 100 stronach zaliczyłoby się zgon.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Polowanie na Trumpa
W "Then It Fell Apart" Moby pisze też o spotkaniu z Donaldem Trumpem. Choć słowo "spotkanie" nie jest tu zbyt fortunne.
Muzyk opisuje "grę", którą uskuteczniał przez wiele lat ze swoimi przyjaciółmi. Polegała ona na dotknięciu przyrodzeniem kogoś z tłumu gości, tak aby się nie zorientował.
Na którejś z imprez w 2001 r. nieświadomą ofiarą zabawy stał się nie kto inny, jak przyszły prezydent USA. Moby pisze z dumą, że "wygrał tamtą rundę".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Córka Putina
Cztery lata później na balandze w Petersburgu Moby podrywał córkę Vladimira Putina, "cudowną i nieśmiałą młodą kobietę".
Poprzestał na zamęczaniu dziewczyny wywodami o "Lwie Tołstoju, świętym patronie wegan". Kto wie, jakby potoczyły się sprawy, gdyby nie "ubrana w złoty skafander" kobieta, prosząca o autograf. Chwilę później ta fanka wylądowała w jego łóżku.
Moby od wielu lat jest trzeźwy. Oprócz grania i produkowania kolejnych albumów, pochłania go walka na rzecz praw zwierząt. Jak zaznacza, wpływy z jego najnowszej książki zostaną przeznaczone właśnie na ten cel.