Rosati z córeczką. Zabrała ją do pracy. I to jakiej!
Weronika Rosati była jedną z gwiazd, które zaprezentowały się podczas festiwalu filmowego w Wenecji. Aktorka do Włoch wybrała się z córeczką. Jednak nie zabrała jej na czerwony dywan.
Weronika Rosati w Wenecji pracowała, ale zdecydowała się na "delegację" zabrać córeczkę. Mała Elizabeth spędziła z mamą kilka dni we Włoszech. Teraz czas na powrót do kraju. Rosati na swoim instagramowym profilu pokazała zdjęcie z dziewczynką. Napisała: "Dziękuję Venezia. Czas wrócić do pracy i obowiązków - będziemy tęsknić za tym cudownym czasem! Arrivederci". Gwiazda w Wenecji kilka razy pojawiła się na czerwonym dywanie, promując film "Śniegu już nigdy nie będzie". Zawsze wyglądała olśniewająco. Ale córki nie brała ze sobą na gale.
Rosati była w Wenecji razem z Małgorzatą Szumowską, Mają Ostaszewską i Michałem Englertem. Ostaszewska grała w "Śniegu..." główną rolę. Jej partner oraz jego była żona wspólnie zajęli się reżyserią produkcji. Film zbiera dobre recenzje, jednak z festiwalu wraca bez nagrody.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Rosati została mamą pod koniec 2017 r. Jej córeczka w grudniu skończy więc trzy lata. Aktorka urodziła ją w USA. Czemu? Niedługo po porodzie mówiła w programie "Pytanie na Śniadanie": - Ostatnie trzy miesiące spędziłam w Stanach Zjednoczonych. Było to uzależnione od mojego porodu i mojej córeczki, którą tam urodziłam ze względu na to, że chciałam mieć święty spokój w tym wyjątkowym momencie. Mogłam się nacieszyć dzieckiem, a nie stresować się, co zapewne by mnie spotkało, gdybym urodziła tutaj.
Weronika stoczyła batalię o prawo do opieki nad córką oraz alimenty. Oskarżyła też byłego partnera, ojca Elizabeth, o stosowanie przemocy.