Rusin i Lis boją się o córkę. Stalker Poli wciąż jest na wolności
Córka słynnej dziennikarskiej pary przez kilka miesięcy była prześladowana przez psychofana. Wciąż nie udało się ustalić jego tożsamości.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Kika miesięcy temu Pola Lis stała się ofiarą stalkera, który sprawił, że dziewczyna bała się wyjść z domu. Sprawa stała się na tyle poważna, że jej rodzice zdecydowali się wydać specjalne oświadczenie. Napisali, że prześladowca Poli szantażuje ją spreparowanymi dokumentami, a także używa gróźb karalnych. Kinga i Tomasz wynajęli nawet firmę specjalizującą się w walce z przestępczością internetową, ale nie przyniosło to żadnych skutków. Choć w końcu mężczyzna przestał nękać dziewczynę wiadomościami, to Rusin nadal boi się o jej bezpieczeństwo.
- Polę śledzi na Instagramie ponad 20 tysięcy ludzi. W wielu przypadkach anonimowych albo logujących się z zagranicznych kont. To profil otwarty, więc może ją obserwować każdy. A ona zamieszcza tam prywatne relacje ze swojego życia. Wiadomo, dokąd jeździ na luksusowe wakacje, z kim chodzi na kawę, w jakich restauracjach je lunch - wyznała w "Na Żywo" znajoma Lisów.
Fakt, że mężczyzna, który miał obsesję na punkcie Poli pozostaje nieuchwytny spędza Kindze sen z powiek.
- Wolałabym, żeby tego człowieka złapali. Chciałabym się dowiedzieć, kto to robi i po co. Dlaczego wybrał sobie za cel osobę, która wchodzi w dorosłe życie. Wierzę, że ta zagadka zostanie rozwiązana - powiedziała dziennikarka w rozmowie z "Na Żywo".
Na szczęście na poczucie bezpieczeństwa Poli bardzo dobrze wpływa związek z bramkarzem Kamilem Grabarą. Chłopak zyskał aprobatę rodziców dziewczyny. Ponoć jest względem niej bardzo troskliwy.
- Tomek zaufał mu, bo widzi, że Pola ma w nim opiekuna. Kiedy są razem, jest o nią spokojny. Tłumaczy więc Kindze, że nie muszą obawiać się o córkę - zdradza źródło tygodnika.
Miejmy nadzieję, że jak najszybciej uda się namierzyć psychofana Poli, a rodzina Lisów przestanie się martwić.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.