Ryszard Rynkowski bohaterem kolejnej afery
Ostatnie wydarzenia nie spodobały się Maryli Rodowicz, którą z Ryszardem Rynkowskim łączy wspólny menedżer Bogdan Zep. Wokalistka postanowiła zwolnić ze swojego zespołu chórzystki, które współpracowały z piosenkarzem.
Wokalista nie ma ostatnio dobrej passy. Po zeszłotygodniowym zajściu z użyciem broni (Ryszard Rynkowski zatrzymany. Policja: chciał popełnić samobójstwo), szykuje się kolejna afera z jego udziałem.
- Bogdan Zep wypożyczał chórzystki od Maryli, żeby śpiewały u Ryśka, gdy ona akurat nie grała koncertów - powiedział "Faktowi" znajomy artystów.
Taka praktyka jest powszechnie stosowana w Polsce i na Zachodzie. Ci sami muzycy sesyjni współpracują z różnymi muzykami. Dlaczego więc ta sytuacja rozwścieczyła artystkę?
- Maryla poczuła się zazdrosna i urażona. Wyrzuciła dziewczyny z zespołu, bo woli mieć współpracowników na wyłączność - stwierdził informator tabloidu.
Czy Ryszard Rynkowski powinien czuć się odpowiedzialny za zwolnienie chórzystek? "Fakt" poprosił o komentarz Bogdana Zapa. Menedżer nie chciał wypowiadać się w imieniu swojego klienta i komentować tej sytuacji. Przyznał jedynie, że Ryszard Rynkowski po ubiegłotygodniowym załamaniu nerwowym odwołał zaplanowany na dziś występ w Warszawie, gdzie w klubie Stodoła miał wystąpić na koncercie charytatywnym poświęconym Markowi Ałaszewskiemu.