Ryszard Rynkowski miał być niedysponowany w Opolu. Mamy komentarz
Ryszard Rynkowski był jedną z zaproszonych gwiazd na festiwal w Opolu. Jego dziwne zachowanie wzbudziło sporo kontrowersji. "Będę pozywał za te bzdury" - powiedział Wirtualnej Polsce Bogdan Zep, menadżer piosenkarza.
Jeden z tabloidów opublikował zdjęcia Ryszarda Rynkowskiego spod amfiteatru w Opolu. Muzyk miał dziwnie się zachowywać, a jego występ na scenie stał pod znakiem zapytania.
– Jego menedżer bał się, że Ryszard w ogóle nie wystąpi, bo już na próbie był mocno niedysponowany - zdradził informator "Faktu".
Na oskarżenia te odpowiedział Bogdan Zep, menadżer Ryszarda Rynkowskiego. Nie przebierał w słowach.
- To są nieprawdziwe informacje wyssane z palca. Zostaną podjęte kroki prawne w kierunku wszystkich, którzy rozpowszechniają te bzdury - powiedział stanowczo.
ZOBACZ: Ryszard Rynkowski: Było mi wszystko jedno, dla kogo będę grał. Byle nie dla SLD
Przypomnijmy, że w 2016 r. Ryszard Rynkowski przeszedł załamanie nerwowe. Będąc pod wpływem alkoholu, wymachiwał naładowaną bronią i groził samobójstwem. Trafił wówczas do szpitala psychiatrycznego. Jak podaje "Fakt", jego problemy jeszcze się nie skończyły.
Podobno muzyk wciąż nie wrócił do formy sprzed 2016 r. Jego współpracownicy twierdzą, że zmaga się z depresją, a scena jest jego jedyną odskocznią od problemów.
Według opinii fanów występ Ryszarda Rynkowskiego w Opolu był poprawny. Wciąż jednak było widać na jego twarzy smutek. Poza tym nie nawiązał kontaktu z publicznością, a w pewnym momencie zapomniał tekstu piosenki "Jedzie pociąg z daleka". Miejmy nadzieję, że to tylko przejściowe problemy, a Ryszard Rynkowski lada dzień wróci do pełni sił!