Samotność, pandemia i rodzina w kryzysie. Trudne 95. urodziny Elżbiety
Zdjęcie Elżbiety II siedzącej samotnie w kościelnej ławie obiegło cały świat. Z jednej strony jest poruszającym obrazem osamotnionej małżonki, z drugiej dość ponurą wizją przyszłości królowej. Trudno o radość w dniu jej 95. urodzin.
Elżbieta II ślubowała, że będzie służyć Koronie do dnia śmierci i poświęci całe życie służbie. Słowa dotrzymuje. Jej życie jest podporządkowane jedności monarchii, a nie osobistemu szczęściu.
Małżeństwo musiało trwać - bez względu na to, jak było nieszczęśliwe. Przyjście na świat najstarszego dziecka nawet oddani królowej biografowie nazywają... "obowiązkiem dynastycznym". Życie od A do Z królowa poświęciła na ołtarzu monarchii, której wcześniej poświęcił się jej ojciec, a kiedyś jej babka.
W roku, w którym kończy 95 lat, można bez wahania powiedzieć, że Elżbieta II jest kochana przez swoich poddanych. Rojaliści doceniają jej niezłomność, z sympatią słuchają orędzia, ze współczuciem odnoszą się do rodzinnych zawirowań. Ale czy tegoroczne urodziny będzie obchodzić w dobrym nastroju?
Właśnie pożegnała niemal stuletniego współmałżonka. Ich pożycie biograf Robert Lacey nazywał "partnerstwem opartym na separacji". I nie ma co czarować: to nie była bajka. Ale Filip był ojcem dzieci Elżbiety, jej powiernikiem, doradcą i towarzyszem w jesieni życia. Nie doczekał jej platynowego jubileuszu, który będzie świętować za rok.
Niestety, niełatwo jej będzie znaleźć pocieszenie wśród najbliższych. Relacje z najstarszym synem, księciem Karolem, trudno nazwać serdecznymi. Jak opisuje to Marek Rybarczyk, badacz historii brytyjskiej rodziny królewskiej, Karol i jego nieumiejętność rozpoznania rzeczy istotnych zawsze ją irytowały. Już 20 lat temu miał namawiać matkę, by zrzekła się tronu. Gdy ta się nie zgodziła, ponoć przestał się do niej odzywać! Jeśli wierzyć w niedawne słowa Harry'ego, Karol ma taki sposób na konfliktowe sytuacje...
Chociaż przychylne rodzinie królowej brytyjskie media starają się zamiatać pod dywan historię księcia Andrzeja, to faktem jest, że jest na celowniku FBI. W najlepszym przypadku ma na swoim koncie kompromitującą znajomość ze skazanym pedofilem, ale są świadkowie, fotografie, zeznania, które budzą wiele pytań. To wyjątkowo ciężki cios dla Elżbiety, że właśnie jej ulubione dziecko przyniosło rodzinie taki zawód i wstyd.
Jednak nie o występkach Andrzeja przeczyta przeciętny czytelnik brytyjskiego tabloidu, a o Harrym i Meghan.
Ich wystąpienie z Firmy, jak nazywają strukturę rodziny królewskiej, wstrząsnęło wizerunkiem brytyjskiej monarchii. Ale dopiero ich wywiad w amerykańskiej telewizji pozostawił na niej rysę już nie do zmazania. Obojętność, manipulacja, rasizm... wnuk królowej wraz z żoną nie wahali się zarzucić członkom rodziny i całemu systemowi wokół niej najgorszych przewinień.
Co czeka teraz Harry'ego? Decyzja należy właśnie do królowej. I co z tego, że jest jej ukochanym wnukiem? Dla niej posłuszeństwo wobec Korony zawsze będzie na pierwszym miejscu, nawet przed babcinymi sentymentami.
"Trudny czas, jakiego doświadczyło tak wielu, doprowadził do głębszego docenienia wzajemnej pomocy i duchowego wsparcia, którym cieszymy się, będąc w kontakcie z innymi" - mówiła Elżbieta niecały miesiąc temu, gdy pandemia trwała już od roku. Trauma pandemii naznaczy już na zawsze ten okres w dziejach ludzkości i to jest część epoki Elżbiety II. Czy jednak przyszłość królowej maluje się tylko w ciemnych barwach?
Na pewno nadzieją na jedność i popularność monarchii jest młody następca tronu, książę William. Świetne notowania księcia Cambridge i jego żony Kate, którzy podczas ostatniego roku wzięli na sobie większość obowiązków reprezentacyjnych, dobrze rokują na przyszłość. Monarchia pozostanie niewzruszona i chociaż dziś trudno sobie wyobrazić, że będzie trwać bez Elżbiety, to pewnie właśnie to będzie jej życzeniem, gdy 21 kwietnia będzie zdmuchiwać 95 świeczek.