Sinead O'Connor właśnie trafiła do szpitala. Oskarża też swojego managera: "Jesteś mordercą i diabłem"
Wokalistka, która święciła triumfy w latach 90., dzisiaj nie czuje się najlepiej. Gwiazda cierpi na zaburzenia afektywno-dwubiegunowe. W dodatku w walce z chorobą psychiczną nie ma wsparcia bliskich. Teraz piosenkarka trafiła do szpitala. Co się stało?
Zagraniczne media donoszą, że Sinead O'Connor właśnie trafiła do szpitala w New Jersey. Artystka zostanie tam poddana terapii, choć nie do końca wiadomo jakiej. Ma natomiast dostęp do mediów społecznościowych i kontaktuje się za ich pośrednictwem z fanami.
Ostatnio dodała jednak wpis, który sugeruje, że wciąż nie jest w najlepszych stanie psychicznym. Gwiazda krytykuje swoje menagera Bruce'a Garfielda i oskarża go o kradzież:
- Pójdziesz do więzienia, zobaczymy się w sądzie w imieniu wszystkich artystów, których wyje*ałeś i którzy dziś nie żyją. Będę się z ciebie śmiała. Czy to jasne? (...) Przestań się ze mną kontaktować. Z moją rodziną również. Bezprawnie wszedłeś do mojego mieszkania. (...) Jesteś chory, chory, chory (...). Jesteś pie*dolonym mordercą i diabłem (...).
Nie do końca jednak wiadomo, o co Sinead oskarża swojego współpracownika. Garfield natomiast zdecydował się zareagować:
- Nie jestem managerem Sinead. Jej posty mówią chyba same za siebie.
Pomimo dziwnych i bardzo emocjonalnych postów, O'Connor zapewniła, że czuje się świetnie. Myślicie, że terapia jej pomoże?