Siostry Godlewskie tłumaczą się z wykonania hymnu. "Każdy śpiewa tak jak umie"
Celebrytki pochwaliły się, jak śpiewają hymn. Na ostrą krytykę nie trzeba było czekać. Teraz Godlewskie tłumaczą się z nagrania.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Choć umiejętności wokalne sióstr Godlewskich nie raz były poddawane dyskusji, a po każdym wykonaniu spada na nie więcej krytyki, niż pochwał, one nie odpuszczają i wciąż zaskakują. Tym razem postanowiły opublikować nagranie z okazji Święta Niepodległości. Jak można było się spodziewać, zrobiły to podobnie jak w przypadku debiutu z „Pada śnieg”, z właściwą dla siebie „fantazją”.
Na reakcję słuchaczy i internautów nie trzeba było długo czekać. Sieć zalała lawina komentarzy, w których nie szczędzili mocnych słów krytyki. Trudno nie zgodzić się z tym, że przesadziły ze swoją wersją hymnu Polski. Na wypowiedziach internautów się nie skończyło, krytyki nie szczędzili im także celebryci. Niektórzy podjęli nawet zdecydowane kroki w tej sprawie. Rafał Collins, prowadzący program w TVN Turbo, wyjawił, że poinstruował swoich prawników, aby przyjrzeli się sprawie sióstr Godlewskich. W późniejszym poście dodał także, że zgłasza się do niego wiele osób zniesmaczonych filmem nagranym przez Godlewskie - w tym kombatanci. Prezenter domagał się też, by wideo zniknęło z sieci do wotrku do godziny 12.00.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Cóż, wideo nie zniknęło, pojawiła się za to odpowiedź Godlewskich na krytykę. Siostry postanowiły bronić swojego najnowszego występu. Esmeralda zamieściła na Instagramie długi wpis, tłumacząc, że... setną rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę chciały uczcić po swojemu.
- 11 listopada wykonałyśmy Pieśń Legionów Polskich we Włoszech, autorstwa Józefa Wybickiego. Powstała ona w 1797 roku jako piosenka żołnierska. Nie wszystkim z was nasze wykonanie tej pieśni się spodobało, ale przecież nie ma obowiązku nas słuchać. Od niektórych z was dostałyśmy też miłe słowa, za które dziękujemy – napisała Godlewska.
Co więcej, w dalszej części swoistego oświadczenia wyjawiła, że owszem, nie musiały każdemu przypaść do gustu, ale miały prawo wykonać pieśń we własnym stylu. - Każdy śpiewa tak jak umie. Każdy z nas ma do tego prawo. Jeśli odbiorą nam prawo śpiewania po swojemu, to co innego zabiorą nam później? Możecie być pewni, że jeśli zabronią nam śpiewać, kiedyś zabronią tego także wam. Żyjemy w wolnym i pięknym kraju. Cieszmy się świętem niepodległości, każdy tak, jak potrafi. Odrzućmy negatywne emocje. Świętujmy radośnie i bez hejtu. Pozdrawiamy, wasze Siostry Godlewskie – podsumowała.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.