Sławomir i Kajra nigdy nie zapomną tego Sylwestra. "Przepłakałam całą noc"
Sławomir i Kajra od kilku lat w Sylwestra są gwiazdami wieczoru. Dawniej spędzali ten wyjątkowy dzień tylko we dwoje. Podczas jednego z nich gwiazdor oświadczył się.
Sławomir i Kajra to jedna z najbardziej zgranych par polskiego show-biznesu. Małżeństwem są już od 9 lat, zatem udało im się wypracować wspólną drogę na długo przed zyskaniem sławy.
Odtąd większość roku spędzają w trasie koncertowej. Jednak ostatnio zaczęli się nieco ograniczać. Sławomir zrezygnował ze śpiewania na Sylwestrze w TVP.
W rozmowie z reporterem "Faktu" zdradzili, jak spędzali Sylwestra, zanim powstał hit "Miłość w Zakopanem". Zwykle wybierali się wtedy w góry. Raz zostali w swoim małym mieszkaniu na warszawskiej Pradze, gdzie oglądali zapis kultowego koncertu zespołu Queen na stadionie Wembley.
Zobacz: Kajra rozczulająco o synu: "Jest jak Sławomir, budzi się i śpiewa"
Jeden z Sylwestrów był dla nich wyjątkowy. Sławomir planował oświadczyć się Kajrze. - Miały być zaręczyny, ale trochę mi nie wyszło i były zaryczyny. Chociaż w sumie wyszło, bo się Kajra zgodziła zostać moją żoną - powiedział.
Przez niesprzyjające warunki pogodowe, skrzętnie przygotowany plan spalił na panewce. - Miałem się oświadczyć w pięknych górach, miał być śnieg. A było błoto, nie dało się jeździć, wyciąg stanął. Już się zastanawiałem, czy to nie był jakiś znak - wspomina Sławomir.
Kajra wyczuła zamiary Sławomira, ale poczuła rozczarowanie, że nic nie idzie zgodnie z jego planem. Jeździli z miejsca na miejsce, w dodatku popsuł im się fotel w golfie. Frustracja narastała, a jej łzy cisnęły się do oczu.
- Przepłakałam całą noc. Płakałam cały Sylwester i potem Nowy Rok, więc jak już pod koniec uklęknął, to już nie wiedziałam, czy go bić, czy się cieszyć - wyznała.
Oboje zapamiętają ten wieczór na zawsze. Jednak nie tak samo, jak wiele zakochanych par, dla których zaręczyny były wyjątkowym, romantycznym momentem.