Słowa Harry’ego zasługują na wasze 3 minuty uwagi, panowie
Po 9 miesiącach ciąży kobieta urodziła dziecko. Co tu dużo pisać, wydarzenie dość prozaiczne. Chyba że tą kobietą jest księżna, która budzi co chwila ogromne emocje. Ale tym razem to nie o Meghan powinno być głośno, tylko o tych kilku słowach, które wypowiedział książę Harry.
Gorączka wokół "royal baby" jednym wydaje się śmieszna, innym ciekawa. Trzeba jednak przyznać, że sprawa porodu księżnej Meghan była dość nietypowa. Szczególnie biorąc pod uwagę to, jak historie królewskich porodów były do tej pory przedstawiane w mediach i też jakie podejście miała do tego sama rodzina królewska.
Zobacz: Harry został ojcem. Zobacz jego pierwsze wystąpienie w nowej roli przed dziennikarzami
Diana i Kate za każdym razem, tuż po porodzie, wychodziły do tłumu z noworodkiem. Uśmiechnięte, wymalowane, pięknie uczesane i ubrane pozowały dziesiątkom paparazzi i jeszcze większemu tłumowi gapiów. Jak laleczki na wybiegu. Meghan zdecydowała przerwać tę smutną i przykrą tradycję. Postawiła na swoim. Poród odbył się z daleka od ciekawskich fanów monarchii. Dowiedzieliśmy się też kilka godzin po wszystkim.
Dziecko Meghan i Harry’ego przyszło na świat po godzinie 5.00 rano, 6 maja. Informacja do mediów przedostała się chwilę po 14, a oficjalne ogłoszenie, że królewski potomek jest na świecie, pojawiło się ponad godzinę później.
Meghan świat nie zobaczył. Za to do dziennikarzy wyszedł świeżo upieczony tata. I jego słowa powinny wywołać szeroki uśmiech na twarzach kobiet na całym świecie.
- Jestem bardzo podekscytowany. Rano Meghan urodziła bardzo zdrowego chłopca. Mama i dziecko czują się dobrze. To najbardziej niesamowite doświadczenie, jakie kiedykolwiek sobie mogłem wyobrazić. To, co robią kobiety, jest niepojęte. Oboje jesteśmy absolutnie zachwyceni – powiedział Harry.
No właśnie… "Powinny wywołać". W sieci rzeczywiście pojawiło się kilka komentarzy o tym, że Harry w punkt trafił z komentarzem o kobietach. Czytamy: "Doceńmy, jak wspaniale książę Harry rozpływa się nad żoną i wszystkimi kobietami. To piękne słyszeć słowa wsparcia", "To najsłodszy komentarz, jaki ostatnio słyszałam. Piękne, gdy mężczyzna doceni ten wysiłek".
I muszę przyznać, że wydawało mi się, że takich komentarzy będzie w sieci mnóstwo. Ba, a nawet że posypią się na ten temat felietony! Bo spróbujcie wyliczyć takie przypadki, gdzie znany mężczyzna wychodzi przed tłum i publicznie opowiada o tym, że jest pod wrażeniem tego, jak kobiety radzą sobie z porodem. Tak z pełnym szacunkiem do ogromnego wysiłku. Nie zdarza się to w show-biznesie zbyt często, przyznajcie.
Słowa Harry’ego utonęły w gąszczu wzmianek na temat "royal baby". A szkoda! Jak często zdarza się, że kobiety są pozostawione samym sobie podczas porodu? Jak często zdarza się, że bardzo by chciały, by ich partnerzy poświęcili im w tym momencie więcej uwagi? Jasne, czasem jest tak, że lepiej, by partner trzymał się z daleka od sali porodowej - każdy ma inne podejście. Ale te słowa szacunku to coś, co pewnie wiele kobiet chciałoby usłyszeć od swoich mężów/chłopaków itp. Otwieram temat pod dyskusję, drodzy panowie.
Ale za to bardzo dobrze pewnie wszyscy pamiętamy, z jakimi reakcjami kobiet na całym świecie spotkała się księżna Kate. Po kilku godzinach od porodu wyszła do tłumu, wyglądając na "wypoczętą". Ten "look" zawdzięczała sztabie współpracowników, którzy dopilnowali, by na zdjęciach nie wyglądała przypadkiem tak, jak większość kobiet po porodzie. Mnożyły się felietony, komentarze aktywistek, blogerek, dziennikarek i wszystkich innych z klawiaturami pod dłońmi, że tak nie może być. Grzmieliśmy wszyscy dookoła, że to absurdalne, że nie tak wygląda prawdziwe życie.
To Harry teraz pokazał, jak wygląda to prawdziwe życie. I trzeba mu tylko przyklasnąć.