Spór o spadek po Wajdzie. Sąd ma rozstrzygnąć, która wersja jest obowiązująca
Sąd rozpatruje sprawę testamentu Andrzeja Wajdy i ma rozstrzygnąć, która z istniejących wersji jest obowiązująca. - Uznam decyzję sądu - zapewnia córka reżysera.
Karolina Wajda w ostatnim wywiadzie udzielonym "Gali" wyznała, że testament, który konsultował z nią ojciec, zaraz po tym gdy pojawiły się u niego problemy z sercem, był inny niż jego finalna wersja. Początkowo artysta uwzględnił w nim córkę, która miała uzyskać prawa autorskie do jego twórczości. Okazało się jednak, że kilkakrotnie zmieniał wersję. W ostatecznej, skorygowanej, córka oraz fundacja, która miała wspierać młode talenty, zostały pominięte. Cały majątek oraz prawa autorskie przypadły żonie Wajdy, Krystynie Zachwatowicz. Karolina Wajda postanowiła wyjaśnić sprawę w sądzie.
- Gdy testament został otwarty, okazało się, że zakłada przekazanie całego majątku czwartej żonie, czyli Krystynie Zachwatowicz. Byłam tym zdziwiona, dlatego sprawę oddałam do sądu – tłumaczyła w rozmowie z "Faktem".
Jak informuje tabloid, odbyło się już co najmniej 10 rozpraw. Córce reżysera zależy na tym, by sąd rozstrzygnął, która z kilku wersji testamentu jest obowiązująca. Sama wcześniej zrezygnowała z praw do dziedziczenia. Zaznaczyła, że nie zależało jej na walce o środki dla siebie, ale dla fundacji, na którą miały być przeznaczone. Niebawem ma zostać wydane postanowienie w tej sprawie.
– Jestem prawie pewna, że sąd uzna, iż ostatnia wersja testamentu jest obowiązująca, czyli majątek zostanie przekazany pani Krystynie. Uznam decyzję sądu i nie będę się od niej odwoływać – podsumowała w rozmowie z „Faktem”.