Stanął w obronie dzieci na planie "Jumanji". Wspominają go po latach
Z okazji 25. rocznicy "Jumanji", Bradley Pierce udzielił wywiadu, w którym przytoczył historię, która miała miejsce podczas kręcenia filmu. Okazuje się, że Robin Williams stanął w jego obronie przed wymagającymi producentami.
38-letni Bradley Pierce świętuje 25-lecie swojej kariery. Gwiazdor, który znany jest z takich filmów, jak "Tam gdzie ty", "Pożyczalscy" i "Mały agent", wspominał pracę na planie "Jumanji". Aktor miał wówczas 13 lat. Bradley i Kirsten Dunst wcielili się w główne role i wystąpili u boku Robina Williamsa.
W rozmowie z "CBS Listen" aktor opowiedział o sytuacji, która miała miejsce podczas kręcenia filmu. W jednej ze scen Pierce był przebrany za małpkę. Jak podaje Independent.co.uk, właśnie wtedy gwiazdor miał spory problem z charakteryzacją - woda zmoczyła jego kostium i zmywała makijaż.
Robin Williams stanął w obronie Bradleya Pierce'a i Kristen Dunst
- Nie mogłem oddychać przez nos - wspomina. Okazuje się, że nagrania tej sceny trwały osiem dni. Wszyscy byli bardzo zmęczeni. Mimo tego producenci starali się zmusić jego i Kristen do pracy, co nie jest do końca legalne.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Dzieci mogą przebywać na planie tylko kilka godzin. Producenci zwrócili się do naszych rodziców z pytaniem, czy możemy w jakiś sposób zrobić nadgodziny. To nie jest coś niezwykłego w tej branży. Dzięki temu producentom udaje się zaoszczędzić nawet 100 tys. dolarów - wyjaśnia Bradley.
Właśnie wtedy miał wkroczyć Robin Williams, który odciągnął reżysera i producenta na bok. - Powiedział im, że taka sytuacja nie będzie miała miejsca. Powiedział: "Nie, nie będzie nadgodzin. Wypuścisz teraz wszystkich i wrócimy na plan w następnym tygodniu" - dodał Bradley. Aktor wspomina Williamsa jako "ciepłego, hojnego, miłego i bardzo opiekuńczego" człowieka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Zobacz także: Tunel imienia Robina Williamsa?