Stanisław Celińska jest pełna energii. Pokonała chorobę
Choć końcówka 2018 r. nie była dla niej łatwa, nie poddała się i wygrała z dokuczliwą chorobą. Jak informuje jeden z tygodników, dziś cieszy się energią jaką ma.
Stanisława Celińska jest niewątpliwie wielką artystką, która wchodząc na scenę daje z siebie 200 proc. możliwości. Jej koncerty to magia sama w sobie. Niestety, 71-letnia artystka z powodu problemu z nogami musiała jakiś czas temu nieco zwolnić tempo. Dolegliwości były tak silne, że nie mogła chodzić. Jak podawały media, stan zdrowia nie pozwolił jej wziąć udziału w trzeciej części "Kogla mogla". Opóźniły się także nagrania serialu "Barwy szczęścia".
- Bardzo chciała zagrać, ale względy osobiste, zdrowotne nie pozwoliły jej na to. Powiedziała: "Nie mogę, bo narażam was na to, że nie udźwignę tej roli do końca". Wcześniej ustalaliśmy już terminy, a jednak mimo wszystko musiała zrezygnować – powiedziała jakiś czas temu "Super Expressowi" Ilona Łepkowska.
"Świat&Ludzie" informuje natomiast, że Stanisława Celińska ostatnio w Bazylice Świętogórskiej dała niesamowity koncert. - Prezentowała się w doskonałej formie, jako człowiek i artystka. Przed nagraniem wystarczyła nam jedna próba. Stasia była znakomita. Śpiewała swoim ciepłym głosem, mówiła do ludzi sercem, jak zawsze delikatna - mówi tygodnikowi Teresa Lipowska.
Nic tak nie cieszy, jak doskonała forma Celińskiej. Tygodnik zdradził również dewizę artystki. - Jutro wstaje nowy dzień i tylko od nas zależy, czy doświadczymy cudu, który nam ofiarowuje - czytamy w "Świat&Ludzie".