Stuu rozstał się z dziewczyną. Internauci nie zostawili na nim suchej nitki
Stuu i Agata - wydawało się, że ta para naprawdę do siebie pasuje, mimo że internauci doszukiwali się choćby najmniejszych oznak oszustwa. Okazuje się, że ten związek wcale nie był tak kolorowy, jak wyglądał. Stuu zakończył tę relację.
Stuu, a właściwie Stuart Burton, niezmiennie od kilku lat nosi miano jednego z najpopularniejszych youtuberów w Polsce. Na fali sławy zdecydował się założyć Team X, a jego członkowie mieszkają wszyscy w jednym domu. Piękna willa nie oznacza jednak, że wśród członków Teamu jest równie pięknie. Kłótnie i dziwne sytuacje ciągną się za Burtonem do dziś, a najgłośniejszą jest chyba ta z Kacprem Błońskim. W tym całym zamieszaniu miał jednak przy sobie najbliższą osobę - Agatę, z którą był przez jakiś czas. Razem wyglądali świetnie i wydawało się, że naprawdę łączy ich głębokie uczucie. Część obserwatorów oczywiście doszukiwała się oszustwa. Niektórzy myśleli, że to jedynie swego rodzaju akcja promocyjna, która miała wywindować Agatę na szczyt.
Wbrew zarzutom internautów Stuu i Agata rozwijali swoją relację. Ciągle chwalili się zdjęciami ze wspólnych wyjazdów, czy nawet tymi z domowego zacisza. W pewnym momencie coś jednak pękło. Agata zorganizowała transmisję live, na której zapłakana opowiadało o tym, że jest jej źle. Stuu opublikował na InstaStory oświadczenie, w którym przyznaje, że zakończył związek. Burton zapewnił, że jest ze swoją byłą partnerką w stałym kontakcie i oboje bardzo się wspierają w tym trudnym czasie, ponieważ mocno przeżywają to, co się stało.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Niestety sprawa się na tym nie kończy. Internauci nie przepuścili Stuu tego, co napisał w oświadczeniu oraz tego, jak się zachowywał wobec Agaty. Niektórzy zarzucają mu, że był wobec dziewczyny chłodny i nie okazywał uczuć, inni twierdzą, że ten związek był dla niego zabawą. Co bardziej złośliwi czepiają się również pisowni Stuarta, który pomimo wielu lat życia w Polsce wciąż nie włada polszczyzną jak powinien. Generalnie raczej niewielu stanęło po stronie youtubera.