Syn Luke'a Perry'ego odwołał walkę. Jack Perry potrzebuje czasu po śmierci ojca
Nagłe odejście ukochanego ojca pogrążyło Jacka Perry'ego w rozpaczy. Po jego śmierci chłopak odwołał swój udział w show wrestlerów. Luke Perry zawsze wspierał syna - oby Jake nie porzucił swojej pasji.
Luke Perry zmarł 4 marca. Kilka dni wcześniej trafił do szpitala z powodu rozległego udaru. Niestety, choć lekarze walczyli o jego życie, nie udało im się go uratować. Przy aktorze byli wtedy najbliżsi - rodzice, rodzeństwo, narzeczona i była żona, a także dzieci. 52-letni Perry miał ich dwoje - syna Jacka oraz córkę Sophie. Dla obojga odejście ojca było ciosem.
21-latek od kilku lat stara się rozwijać jako profesjonalny wrestler. Tydzień temu na jego instagramowym profilu można było przeczytać, że bardzo cieszy się na piątkową walkę. Miało do niej dojść w Los Angeles. Teraz okazuje się, że Jungle Boy nie wystąpi w show. Nie pojawi się także na wydarzeniach wreslingowych w przyszłym tygodniu. Chłopak nie odniósł się oficjalnie do śmierci ojca.
Pod ostatnim udostępnionym przez niego postem pojawiło się mnóstwo komentarzy ze słowami wsparcia.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
A co z Sophie Perry? 18-letnia córka Luke'a Perry'ego na swoim profilu na Instagramie pokazała zdjęcie z tatą. Napisała: "Nie jestem do końca pewna, co powiedzieć lub zrobić w tej sytuacji. Nigdy nie otrzymałam lekcji na temat tego, jak sobie poradzić z tragedią. Zwłaszcza w sytuacji, gdy wszystko dzieje się na oczach opinii publicznej. Jestem wdzięczna za całą miłość. Po prostu jestem wdzięczna po cichu".
Dziewczyna niedługo przed śmiercią ojca wróciła z Afryki. Udało jej się z nim pożegnać.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Miejmy nadzieję, że młody wrestler upora się z żałobą i niebawem wróci na ring. Luke Perry był dumny z kariery syna, dopingował mu i cieszył się z jego sukcesów.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram