Padają groźby karalne
Obecnie Paulla zdecydowała, aby syn nie uczęszczał do szkoły, jeśli jego rodziców nie ma na miejscu, w Elblągu. Postanowiła też skorzystać z pomocy specjalisty.
- Został opluty, przezywany bardzo brzydko przez dzieci ze szkoły. Ponieważ nosi długie włosy, jest nazywany pedałem, ciotą. No bardzo to przeżył. Jest poniedziałek, Adaś nie poszedł do szkoły, oceny są wystawione. Jest pod opieką psychologa. Dużo z nim rozmawiamy. On też sam powiedział, że potrzebuje takiego spokoju - dodała.
Gwiazda twierdzi, że zgłosiła sprawę w szkole, ale interwencja nauczycieli i dyrekcji nie przyniosła oczekiwanych skutków. Wręcz przeciwnie - oprawcy 13-letniego Adama mieli zapewnić go, że nie przestaną go nękać, dopóki... się nie zabije.
- Po rozmowach z dyrekcją odbyło się spotkanie z nauczycielami szkoły. No wiemy, że to są dzieci z takich dobrych domów, normalnych domów, a jednak okazuje się, że także dzieci z takich domów potrafią zachowywać się taki jakiś niestosowny i patologiczny sposób. I skąd to wynika? Wydaje mi się, że źródło jest, że rodzice muszą gdzieś ze sobą rozmawiać w domach. Dzieci to słyszą, nie są świadome tych słów i to wynoszą. Bo pomimo tego, że Adaś został przeproszony przez kolegów, to zostały mu potem, na drugi dzień, wysłane na Facebooka niemiłe informacje, groźby karalne, a jeden z kolegów nawet powiedział mojemu synowi, że nie przestanie mu robić tego, co robi dotąd, nawet, tu cytuję: mój syn miał się zabić - wyznała Paulla.