Szabłowska wspomina Szczepanika. Miał nietypową pasję
Maria Szabłowska podzieliła się wspomnieniem o zmarłym koledze. Zdradziła, że był rajdowcem.
20 sierpnia zmarł Piotr Szczepanik, gitarzysta i piosenkarz, którego utwory śpiewała cała Polska. "Goniąc kormorany", "Żółte kalendarze" czy "Nigdy więcej" to niezapomniane ballady. Informację o śmierci artysty przekazała jego córka Jagoda Maria Szczepanik.
Koronawirus wciąż nie odpuszcza. Tak wygląda globalna sytuacja
W rozmowie z "Super Expressem" wspomnieniem o zmarłym muzyku podzieliła się Maria Szabłowska. Zdradziła, że miał nietypową pasję: - Tak jak był spokojnym artystą, był też spokojnym chłopakiem. Chociaż pamiętam, jak straszliwie zaskoczyło mnie to, że był rajdowcem. Nagrywaliśmy kiedyś program na Helu. Piotrek przyjechał swoim samochodem rajdowym. To jak odjechał z piskiem opon, w ogóle nie zgadzało mi się z jego spokojną osobowością, spokojnymi oczami, z tym, że zawsze przy gorącej dyskusji mówił: "ale uspokójmy się, porozmawiajmy spokojnie". A tu nagle żyłka rajdowca. Gdzieś widocznie emocje musiały znaleźć ujście.
Szczepanik urodził się w 1942 roku w Lublinie. Był absolwentem historii sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W czasach studenckich związał się z kabaretem, a na początku lat 60. debiutował na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Szczyt popularności artysty przypadł na lata 60. i 70., kiedy z Bohdanem Łazuką i Jackiem Fedorowiczem prowadził program "Popierajmy się". Występował też jako aktor. Zagrał m.in. główną rolę w telewizyjnej adaptacji "Chama" Elizy Orzeszkowej.